Puls rynku
2012-11-28 08:30 | Co teraz psuje nastroje rynku ? |
Raporty codzienne |
Kierunek południe?
Dzisiejszy handel poranny na parze EUR/USD zaczął się od umacniania dolara. Obecnie kurs kształtuje się w okolicach 1,2922 USD. Sądzimy, że dzisiaj wykres może dalej wędrować na południe, głownie ze względu na częściową realizację zysków przez inwestorów po wcześniej dość dynamicznej aprecjacji wartości euro w stosunku do dolara oraz na możliwe słabe dane z Hiszpanii gdzie o godzinie 09:00 poznamy raport dotyczący sprzedaż detalicznej. Kraj ten, po chwilowym uspokojeniu sytuacji w Grecji jest obecnie największym problemem dla utrzymania stabilności Strefy Euro.
Po kilku dniach przerwy amerykańscy politycy, wrócili do negocjacji w sprawie możliwości wystąpienia klifu fiskalnego, do czego może dojść już po 1 stycznia przyszłego roku. Jeśli nie doszłoby do takiego porozumienia, to będziemy świadkami automatycznego cięcia wydatków i zmasowanych podwyżek podatków, przez co amerykańscy podatnicy będą musieli wpłacić niemal 500 mld dolarów więcej do kasy, co z dużym prawdopodobieństwem mogłoby wprowadzić ich kraj w recesję.
Złoty spogląda na eurodolara
Złoty w reakcji na kwotowania eurodolara, osłabia się. Obecnie jesteśmy trochę „wyżej” niż wczoraj. Dolar wyceniany jest na 3,1790, zaś para EUR/PLN na 4,1070. Z technicznego oraz rynkowego punktu widzenia powinniśmy być dziś świadkami dalszej deprecjacji naszej waluty - głównie ze względu na możliwość wystąpienia odbicia na wykresie po dość dynamicznym spadku kursu na obu głównych parach walutowych oraz dalszej realizacji zysków przez inwestorów.
Wczoraj pisałem, że OECD oceniła, jakoby wydostanie się z kryzysu światowej gospodarki było zagrożone, a organizacja zmniejszyła prognozę globalnego wzrostu w 2013 roku z 2,2 proc do 1,4 proc. Dodatkowo Sekretarz Generalny Jose Angel Gurria powiedział, że światowa gospodarka jest jeszcze daleka od wyjścia na prostą. Dziś dobiegła do nas informacja, że Argentyna jest blisko niewypłacalności, a agencja Fitch obniżyła długoterminowy jak i krótkoterminowy raiting Argentyny, kolejno z "B" do "CC" i "B" do "C". Przypomnijmy, że raiting „C” jest tylko jeden poziom wyżej w skali agencji, od niewypłacalności. Trzeba też dodać, że kraj ze stolicą w Buenos Aires od dłuższego czasu nie może sobie poradzić z pogłębiającą się recesją.