Puls rynku
2015-09-15 17:01 | 1,13 i na razie w dół... |
Raporty codzienne |
Słabe dane z USA?
Dzisiejsze dane makro z USA, podane o 14:30 (sprzedaż detaliczna i NY Empire State) oraz o 15:15 (produkcja przemysłowa) – były dość niejednoznaczne. Otóż np. sprzedaż wypadła poniżej prognoz (wraz z samochodami dynamika równa była 0,2 proc. m/m, zakładano tymczasem 0,3 proc.) - ale równocześnie podwyższono rezultaty z lipca. Analogicznie w przemyśle: wynik -0,4 proc. m/m to dużo słabiej niż zakładany poziom -0,2 proc., ale prognozy budowano przy takiej wersji odczytu lipcowego, która mówiła o zwyżce rzędu 0,6 proc. Tymczasem tamten wynik podniesiono do 0,9 proc. Z pewnością natomiast rozczarował NY Empire State, który wcale nie podźwignął się z potężnego dołka, w jaki wpadł miesiąc temu. Wtedy było to -14,92 pkt, teraz -14,67 pkt.
Dane były więc nieco dziwne – i rynek nie do końca jest chyba pewien, jak reagować. Umacnia się np. złoty (ale o tym później), a na EUR/USD widzimy 1,1290, co sugerowałby silniejszego dolara. Nie przesadzalibyśmy jednak z oceną tego faktu – po ok. 10 dniach podwyższania cen (szczególnie po 10 września) korekcyjny ruch na południe, nawet do 1,1250-60, nie musi być czymś bardzo znaczącym. W dalszym ciągu sądzimy, że Fed raczej nie zdecyduje się już w czwartek na podwyżkę stóp. Trend na EUR/USD od marca, od dołków poniżej 1,05, jest mimo wszystko wzrostowy. Można też połączyć dołki z 7 sierpnia i 4 oraz 9 września, by uzyskać kolejny, krótkoterminowy trend, teraz biegnący z grubsza przy 1,1160-80 (czyżby więc nawet zejście tak nisko nie przesądzało o trwałej aprecjacji dolara?).
Poznaliśmy dziś także indeks Instytutu ZEW z Niemiec, ten spadł z 25 pkt nie do 18,4 pkt, jak się spodziewano, ale do 12,1 pkt. Tradycyjnie taki odczyt – słabe dane z Niemiec – wypadałoby interpretować jako kontrujący euro. Obecnie jednak nie jest to takie proste – bo znakiem dobrych nastrojów jest raczej mocny dolar, jako sugestia, że Fed jednak ruszy z działaniami – i że warto angażować się w finansowany przez euro carry-trade.
Na polskiej ziemi
Inflacja CPI wyniosła -0,4 proc. m/m oraz -0,6 proc. r/r, nieomal wpisując się w prognozę. Złoty umacnia się do euro, na co wpływ ma po części niższy eurodolar, a po części fakt, że na wykresie EUR/PLN łamany jest trend biegnący od 17 lipca. W zanadrzu mamy jeszcze starszą linię, zaczętą pod koniec kwietnia i obecnie zgadzającą się ze wsparciem przy 4,1840-60. Tak więc teoretycznie ruch w tym kierunku jest jak najbardziej możliwy, ale też i ryzyko odbicia – niemałe.
Na USD/PLN notujemy 3,72. Wygląda na to, że wczorajszy test okolic 3,70 był jednak sygnałem do zmiany kilkudniowego kierunku umacniania naszej waluty, nawet jeśli jeszcze dziś próbowano relatywnie niskich kursów.