Puls rynku
2017-09-14 08:44 | Amerykańska inflacja, tym razem CPI |
Raporty codzienne |
Na rynkach
Wczoraj poznaliśmy inflację PPI z USA, po czym dolar znacząco się umocnił, pomimo też iż odczyt był w gruncie rzeczy rozczarowujący, tj. w tym wypadku niski. Dziś o 14:30 poznamy inflację konsumencką CPI (wraz z z jej wersją bazową). Do tego w tym samym momencie pojawi się odczyt nt. tygodniowej liczby wniosków o zasiłek.
Nad ranem poznaliśmy dane ze Wschodniej Azji. W Chinach produkcja przemysłowa wzrosła w sierpniu tylko o 6 proc., a oczekiwano 6,6 proc. (w skali rocznej). Sprzedaż detaliczna też zawiodła: 10,1 proc. r/r przy założeniu 10,5 proc. Poniżej prognoz wypadły inwestycje w aglomeracjach. W Japonii natomiast odczyt na temat produkcji przemysłowej wpisał się w założenia, było 4,7 proc. r/r i -0,8 proc. m/m.
O 9:30 SNB określi stopę procentową dla franka, zapewne utrzymując obecny poziom (zakres -1,25 proc. do -0,25 proc.). O 13:00 analogiczna decyzja zostanie podjęta w Wielkiej Brytanii. W tamtejszym komitecie sterującym polityką monetarną są co prawda pewne głosy za podwyżką, ale wątpliwe, by teraz taki ruch przeforsowano. Podobnie wartość programu QE powinna pozostać bez zmian.
Na eurodolarze mamy tymczasem 1,1870. Za ogólny zakres wahań uważamy 1,1825 – 1,2090, biorąc pod uwagę minima i maksima z ostatnich kilkunastu dni. Spełniło się nasze przeświadczenie, że rynek nie będzie bez końca forsował mocnego euro. Przyszła korekta, dolar dość sporo odzyskał. Mimo wszystko będzie miał jednak problemy z wejściem w długoterminowy trend aprecjacyjny, biorąc pod uwagę politykę Fed, pełną wahań co do tego, czy podnosić stopy czy wciąż czekać i dywagować.
Nasz złoty
Na euro-złotym widzimy 4,2840. USD/PLN jest przy 3,6090. Złoty wyraźnie się osłabił, co po części (na parze dolarowej) wynikało z wahań głównej pary, a po części (na euro-złotym) z potwierdzenia generalnego trendu tudzież kwestii fundamentalnych, jak np. deficyt w obrotach z zagranicą czy gołębia wypowiedź p. Łona z RPP.
Dziś i jutro nie ma w programie danych z Polski. Złoty oczywiście może trochę odzyskać korekcyjnie, ale generalnie perspektywa jego stopniowego osłabiania wydaje się sensowna, szczególnie w kontekście tego, ile zyskał przez ostatnich 8 – 9 miesięcy. Na euro-złotym granicą jest na razie 4,30 (w przybliżeniu).