Puls rynku
2015-12-08 04:31 | Dane z Chin i ogólny sentyment |
Raporty codzienne |
Pozycje euro i dolara
Znane są już najnowsze dane z Chin na temat handlu zagranicznego, opublikowane krótko przed czwartą nad ranem naszego czasu. Bilans za listopad, wyrażony w dolarach, wyniósł 54,1 mld USD. Prognozowano 63,3 mld USD.
Eksport spadł znacznie silniej niż oczekiwano. Prognoza mówiła o -5 proc. r/r, było -6,8 proc. r/r, czyli z grubsza tak jak w październiku. Co do importu, to akurat tutaj wynik okazał się wyższy od przewidywań, choć oczywiście w dalszym ciągu ujemny. Miało być -12,6 proc. r/r, było -8,7 proc. r/r.
Ta różnica pomiędzy importem a eksportem w jakiś sposób redukuje wpływ danych, jakkolwiek stosunkowo niezły (w tych warunkach...) import może być czynnikiem optymizmu, pozwala bowiem sądzić, że być może Chińczycy nadal potrzebują np. surowców z zewnątrz.
W każdym razie EUR/USD pozycjonuje się relatywnie wysoko, notując ok. 1,0855, a więc nie spada w stronę ponownego testu okolic 1,08, badanych wczoraj. Zatem wczoraj okazało się, że z powrotem na południe nie będzie tak łatwo. Teoretycznie może to oznaczać, że jest pole do gwałtowniejszego zejścia w dół 16 grudnia, w dniu, w którym Fed ogłosi decyzję o stopach. Taki scenariusz jest możliwy, ale nie pewny.
Ostatnie wydarzenia (czwartkowe) pokazały, jak duża może być siła uprzedniej wyceny zjawisk na forexie. Co prawda Mario Draghi dodał coś od siebie, a mianowicie rozczarował brakiem podwyższenia kwoty QE, zaś Janet Yellen zapewne zrealizuje po prostu założenia rynkowe, dokonując małej podwyżki stóp – więc realizacja zysków zysków nie powinna być aż tak dramatyczna czy paniczna, ale o ruch na południe łatwo nie będzie. Nie znaczy to, że nie jest możliwy – jest może bardziej prawdopodobny na obecnych poziomach, gdy przynajmniej jest z czego schodzić, niż byłby, gdybyśmy nadal byli przy 1,05 – 1,06. Wszystkiego jednak nie należy na taki scenariusz obstawiać. Niewykluczone, że potencjalne wzmocnienie dolara zostanie powstrzymane przez Fed łagodną retoryką, gołębią zgoła (taką, że dalsze podwyżki będą spokojne, powolne, rzadkie, zależne od obserwacji danych makro itd.).
Pojawiły się dziś w nocy także dane japońskie, może nie dotyczące bezpośrednio EUR/USD, ale warto coś o nich wspomnieć. Dynamika PKB za III kw. zaskoczyła pozytywnie: zakładano +1 proc. r/r, było 1,6 proc., zakładano stagnację k/k, było zaś +0,3 proc.
O 11:00 poznamy dynamikę PKB Strefy Euro za III kwartał. Tu prognozy to +0,3 proc. k/k oraz +1,6 proc. r/r.
Na złotym
USD/PLN sytuuje się przy 3,9825, poniżej wczorajszych maksimów, które zbliżały się do 4 zł. Ostatecznie jednak nie można rzec, by złoty był tu naprawdę mocny. Wędrówka do 3,95 i niżej – to raczej nie jest bazowy scenariusz, nawet jeśli przebijanie "czwórki" trochę potrwa.
Na EUR/PLN widzimy 4,3230. Tu złoty jest wyraźnie słaby, także z powodu tego, że wczoraj eurodolar wzrósł po porannych spadkach. Perspektywy dla polskiej waluty nadal nie są świetlane, szczególnie jeśli RPP w nowym składzie miałaby w przyszłych miesiącach obniżyć stopy.
Na GBP/PLN notujemy 5,9940. Tutaj pewne znaczenie mogą mieć dane z godziny 10:30 – o wynikach produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii.