Puls rynku
2017-08-17 21:46 | EBC ostrożnie, a co poza tym? |
Raporty codzienne |
Wątek eurodolara
Gdy piszemy te słowa, wykres eurodolara jest przy 1,1740, tak więc euro zyskało na wartości przez ostatnich 6 – 7 godzin. Oto bowiem po 13:00 notowano dołek na poziomie 1,1670. Wtedy ukazały się zapiski z posiedzenia EBC. Ich wymowa była umiarkowana, aczkolwiek euro po tym fakcie zaczęło znów zarabiać.
Zasadniczo w szefostwie EBC można mówić o dużej ostrożności, jeśli chodzi o ewentualne przyszłe działania zacieśniające politykę, jakkolwiek możemy się spodziewać, że QE będzie relatywnie niedługo ograniczone (chyba że bankierzy centralni postarają się o jakieś zmiany w strukturze programu; teoretycznie zresztą Draghi ciągle nie wyklucza jego przedłużenia). Dyskutanci podczas ostatniego posiedzenia podnosili jednak i tę kwestię, że gospodarka Strefy Euro ma się – mimo wszytko – coraz lepiej. Oczywiście, jak to zwykle bywa w tego typu debatach, podkreślono, że nie można całkowicie zawierzyć obecnym warunkom, bo mogą okazać się tymczasowe; tym niemniej przyznano, że są niezłe.
Tymczasem np. w USA Robert Kaplan z Fed ogłosił, iż jego zdaniem dolar był "bardzo silny przez kilka lat", a słabszy dolar to zjawisko korzystne dla Ameryki. No cóż, a zatem stał się słabszy – to też miało wpływ na dzisiejszy kurs. Co więcej, Kaplan mówił też, że na rynku pracy USA nadal panuje rodzaj zastoju, a siła robocza starzeje się. Mówił również o wysokim – w stosunku do PKB – długu publicznym.
Odwrotny – w pewnych aspektach – punkt widzenia przedstawił John Williams z San Francisco, podkreślając w wywiadzie, że choć w ciągu ostatnich dwóch lat Fed podwyższył stopy 4 razy, to jednak temat jest dopiero w połowie zrealizowany. Williams oczekiwałby "trochę więcej podwyżek w kilku kolejnych latach", aby dojść do normalnego poziomu oprocentowania. Rynek jednak nie doznał jakiegoś szczególnego wstrząsu po tej wypowiedzi, szczególnie że mowa o długoterminowej perspektywie, a w takim ujęciu nawet gołębie Fed mogłyby zgodzić się, że podwyżki powinny w końcu nastąpić.
A zatem dzień finalnie nie był jakoś szczególnie korzystny dla dolara, nawet jeśli wieczorne poziomy pary EUR/USD są niższe od porannych. Nadal obowiązuje konsolidacja, trwająca od końcówki minionego miesiąca, tj. lipca. Oporów można się doszukiwać przy 1,1850, ale i przy 1,19. Wsparciem są rejony z grubsza takie jak dzisiejsze dołki.
Na złotym
Wczorajsze dane o PKB były bardzo dobre, dzisiejsze dotyczyły zatrudnienia i wynagrodzenia za lipiec. To pierwsze wzrosło o 4,5 proc., oczekiwano 4,3 proc., więc odczyt był dobry. To drugie – tylko o 4,9 proc. r/r, a zakładano 5,3 proc. Tak więc były dwie wiadomości, zła i dobra, Państwo znają już obie.
Jutro mamy wieści o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Analitycy ankietowani przez ISBNews uważają, że lipcowa dynamika sprzedaży wyniesie (a właściwie – już wyniosła) 7,4 proc. r/r, zaś w przemyśle miałoby to być +8,2 proc. r/r.
Fakty poznamy jutro, na razie na euro-złotym mamy ok. 4,27, choć były dziś zejścia grubo ponad grosz niżej. Tym niemniej obecny poziom pozwala mniemać, że wsparcie się obroniło, a także – że trwa nadal generalna tendencja przeciw PLN, wszczęta w maju. USD/PLN jest na 3,6370, na funcie mamy 4,6850, złoty stracił ponad 1,5 grosza w porównaniu z porannymi dołkami.