Puls rynku
2017-04-14 04:37 | Gdzie jesteśmy w piątek rano? |
Raporty codzienne |
Globalny rynek
W zapracowanym świecie współczesności (cóż, skoro roboty jeszcze nie wszystkich zastąpiły...) Święta Wielkanocne są tak naprawdę przerwą bardzo krótką i dla wielu prawie niezauważalną. Ostatnie wydarzenia nie pozwalają zresztą na jakieś szczególne wytchnienie czy zwijanie interesów.
Przede wszystkim mówimy tu o pewnym zbliżeniu pomiędzy USA i Chinami (złagodzenie retoryki przez Trumpa), o zaostrzeniu stosunków USA – Rosja, o wydarzeniach w Syrii tudzież o prężeniu się Korei Północnej. Najnowsze wydarzenie to z kolei Afganistan, gdzie USA zrzuciły potężną bombę, deklarując, że to wyraz działań przeciwko ukrywającym się aktywistom ISIS. Do tego jeszcze dochodzi główny ostatnio wątek dolarowy, tj. klarowna wypowiedź Trumpa o zbyt silnym dolarze. Podbiła ona eurodolara z okolic 1,06 do 1,0670-80, potem nastąpiła korekta owego ruchu – a teraz wykres znów idzie w górę, acz na razie delikatnie. Mamy ok. 1,0620. Mimo wszystko wydaje się, że została potwierdzona linia wzrostowa (minima z 3 stycznia i 2 marca).
W wielu krajach jest już wolne, niemniej poznamy jeszcze parę odczytów makro. O 6:30 mamy japońską produkcję przemysłową za luty (prognozuje się +2 proc. m/m oraz +4,8 proc. r/r). O 14:00 w Polsce podana będzie podaż pieniądza M3, o 14:30 inflacja CPI ukaże się w USA. Do tego o 14:30 w tychże Stanach mamy marcowy odczyt o sprzedaży detalicznej.
Złotówka
USD/PLN balansuje na pograniczu 4 zł, zatem skorygowano chwilowe, ponad 2-groszowe umocnienie złotego, którego sprawą był Trump. Pamiętajmy, że mamy dwie linie – wzrostową, od 28 marca, i spadkową – po maksimach z 15 grudnia i 9 marca. Niedługo się ze sobą zmierzą, acz jeśli tylko na eurodolarze siła dolara nie zwiększy się zbytnio, to u nas jest szansa na potwierdzenie tendencji spadkowej.
Na euro-złotym widzimy 4,2490-4,25. To górne rejony konsolidacji, która rozciąga się od 4,21 do 4,2615 (mniej więcej). Funt plasuje się niemal równo na 5 zł.