Puls rynku
2016-05-25 19:12 | Ifo wysoko, eurodolar nisko |
Raporty codzienne |
Dzisiejsza sesja
Pozytywnie zaskoczył dziś indeks wyznaczany przez niemiecki instytut Ifo. Powstaje on od ćwierćwiecza na bazie ankiet wypełnianych przez ok. 7 tys. niemieckich przedsiębiorców z kilku sektorów gospodarki. Na maj prognozowano 106,8 pkt, faktycznie było 107,7 pkt (w kwietniu 106,6 pkt).
Co do eurodolara, to częściowo zahamował swe spadki - być może z przyczyn czysto technicznych, a po części może i z powodu dobrego Ifo. Poza tym ministrowie finansów państw Eurolandu osiągnęli porozumienie w myśl którego Grecja otrzyma kolejną transzę pomocy (10,3 mld euro). W połowie czerwca Ateny otrzymają 7,5 mld euro. Z drugiej strony, nowy pakiet oszczędnościowy dla Hellady przewiduje 1,8 mld euro oszczędności. Podrożeją wyroby objęte podatkiem VAT, np. paliwa, tytoń czy alkohol.
To, że eurodolar nie parł gromko i bez przeszkód na południe, nie znaczy jeszcze, że dolar jest mocny. Przeciwnie – zakres dzisiejszych wahań to 1,1130 – 1,1165. A przecież 3 maja notowaliśmy więcej niż 1,16. Przez trzy tygodnie trwał wyraźny spadek i zapewne nadal trwa, z kolejnym wsparciem przy 1,1060.
Dalsza sytuacja będzie zależeć m.in. od nastrojów w FOMC oraz danych z USA. Na przykład wczoraj pozytywnie wypadły dane o sprzedaży nowych domów, a dziś indeks cen nieruchomości FHFA zaprezentował za maj dynamikę +0,7 proc. m/m przy prognozie +0,4 proc. m/m.
Oddech dla złotego
Poprawia się sytuacja złotego, choć prawdopodobnie to tylko ruchy korekcyjne. Są one jednak znaczące i być może ostrożniejsi gracze powinni pomyśleć o częściowych zakupach walut obcych. Mamy tu na myśl EUR/PLN, gdzie notujemy aktualnie 4,4050 – czy USD/PLN z kursem 3,9470.
Dzieje się tak pomimo tego, że eurodolar przecież nie wraca jakoś szczególnie na północ, a Fed wcale nie zabrzmiał gołębio. Sytuacja jest raczej pochodną czynników technicznych oraz lokalnych. Technicznie można mówić o korektach, szczególnie że na EUR/PLN wypadałoby przeć w stronę południowego ograniczenia konsolidacji, a na USD/PLN – w stronę linii trendu wzrostowego, biegnącej od progu kwietnia. Z drugiej strony, linia ta jest dopiero przy ok. 3,87 – 3,88, a tak znaczącego ruchu dziś nie widzieliśmy i niekoniecznie liczymy nań w najbliższych dniach. Analogicznie na EUR/PLN przesadą byłoby myślenie o 4,3560 czy choćby 4,3670 (powiedzmy, że w przybliżeniu są to wsparcia konsolidacji).
Tym niemniej odczyt bezrobocia był dziś nader udany (tylko 9,5 proc.), a wskaźniki ufności konsumenckiej co prawda pogorszyły się w relacji do kwietnia, ale indeksy te nie są zbyt istotne dla waluty. Być może zelżało też częściowo napięcie polityczne – w tym sensie, że widać, iż opozycja nie jest tak silna, jak by chciała, a Komisja Europejska tak bezwzględna, jak życzyłaby sobie opozycja. W każdym razi Frans Timmermans oświadczył dziś, iż KE czeka na postęp w temacie Trybunału, a jeśli rząd przedstawi kompromis, to KE nie przyjmie negatywnej opinii nt. praworządności w Polsce.