Puls rynku
2015-08-25 16:36 | Korekcyjna poprawa sytuacji |
Raporty codzienne |
Eurodolar w dół
To, że mamy dziś odreagowanie wczorajszej potężnej przeceny – to akurat żadne zaskoczenie. Giełdowe indeksy (np. WIG, WIG20, DAX, Nasdaq, S&P500) ruszyły w górę, eurodolar podązył natomiast na południe. Aktualnie mamy 1,1450, to oznacza przebijanie poziomu czy też strefy wsparcia. Wydaje się, że zamykanie pozycji wynikłych z carry trade – w paniczny sposób – już się zakończyło, choć niewykluczone, że jeśli rynek uzna, iż nawet w grudniu nie będzie wyższych stóp dla dolara (bo we wrześniu podwyżki nie będzie prawie na pewno), to jeszcze raz wycofa się z zakupów dolarowych. Tak czy inaczej, paradoks jest taki, że w sumie nic teraz nie objawia tzw. dobrych nastrojów: wysoki eurodolar może być wyrazem odwracania carry-trade i nieufności do dolara, wywołanej Chinami, niski to albo korekta – albo powrót do dolara jako bezpiecznej przystani. W końcu coś trzeba wybrać, a kierunki są tylko dwa.
Fakty są natomiast takie, że w Chinach pęka bańka spekulacyjna. Pewne fakty są po prostu oczywiste: najpierw w Chinach obserwowano bańkę na rynku nieruchomości, później na rynku akcji, a rząd pompował pieniądze w gospodarkę, obniżając stopy czy wręcz wprost przekazując miliardy juanów bankom. Rosła chęć ryzykowania – i ani drobni inwestorzy nie myśleli o zagrożeniu, ani też, jak można mniemać, przedsiębiorstwa nie podejmowały decyzji całkiem racjonalnie, na podstawie sygnałów z prawdziwego rynku. Lub może inaczej: o tym, że przemysł chiński spowalnia, mówiło się od dawna, ale giełda szła jeszcze do góry, nie tylko chińska. Teraz rynki finansowe w pewnym sensie nadrabiają to zapóźnienie, a nawet starają się wyprzedzić ewentualne dalsze wydarzenia.
Dzisiejsza poprawa ma, jak można mniemać, charakter korekcyjny. Owszem, ta korekta nie musi być jednodniowa, może się w jakimś stopniu rozciągnąć np. na cały tydzień czy dłuższy czas. Ale to nie zamknie ani chińskich problemów giełdowych, ani – tym bardziej – tych realnych. W każdym razie Ludowy Bank Chin obniżył dziś stopy procentowe o 25 pb, tradycyjnie wierząc w to, że właśnie taki ruch może rozkręcić gospodarkę.
Wskaźnik PMI dla usług USA wyniósł 55,2 pkt, choć liczono na 56 pkt. Indeks Fed z Richmond nie wyniósł 9 pkt, tylko 0 pkt. Odczyt dynamiki PKB Niemiec wpisał się w prognozy, czyli był neutralny, a indeks Ifo wypadł lepiej od przewidywań. Indeks zaufania konsumentów z USA wyniósł 101,5 pkt (prognozowano 93,4 pkt), to akurat mocny ruch, ale widzimy, że tak naprawdę odczyty rozkładały się rozmaicie. Rynki patrzą teraz głównie na Chiny. A najnowsza sesja tam zakończyła się raz jeszcze spadkiem – o 7,63 proc.
Orzeł biały
EUR/PLN mocno dziś skorygował ostatnie wzrosty, aczkolwiek można odnieść wrażenie, że testowana tak rano, jak i popołudniu okolica 4,2160-70 to dość mocne wsparcie. Na razie więc wykres wraca do 4,2270. Nie wykluczamy powrotu np. do 4,20 w ciągu kilku dni, ale ruch poniżej tej bariery jest mniej prawdopodobny. Wątpliwe, by nagle ryzyka znikły i wszystko zaczęło się układać jawnie "pod złotówkę".
Na USD/PLN zakres wahań to 3,65 – 3,70 (na najbliższe dni, jak podejrzewamy), teraz zbliżamy się do 3,69. Złoty więc tutaj słabnie, sugeruje to, że faktycznie poziomy bliskie 3,65 – 3,66 były dobre do zakupów. Odczyt stopy bezrobocia (10,1 proc.) był neutralny.