Puls rynku
2014-11-03 13:45 | Korekcyjne ruchy |
Raporty codzienne |
Po odczytach z Europy
Wskaźnik PMI dla przemysłu Strefy Euro wyniósł (za październik) 50,6 pkt (prognozowano 50,7 pkt), dla Niemiec 51,4 pkt (zakładano 51,8 pkt). Odczyty te były więc gorsze od prognoz, jakkolwiek nieznacznie. W każdym razie nie jest to dobry znak dla euro, nawet jeśli na głównej parze utrzymuje się wciąż lekka korekta.
Co to dokładnie oznacza? Otóż mamy obecnie – ok. godziny 14:00 – kursy oscylujące w pobliżu 1,25 (zdarzały się wyjścia w stronę 1,2505). To oznacza mozolną wspinaczkę powyżej wsparcia, które zostało przebite w końcówce weekendu (mierząc wg naszego czasu), a które teraz można uznać za opór. Wspinaczka ta może się zresztą okazać efemeryczna. Warto w każdym razie mieć na uwadze, że po drugiej stronie testowano już nawet okolice 1,2450.
Kwadrans przed 16:00 oraz o samej 16:00 nadejdą jeszcze dwa impulsy z USA – PMI i ISM dla przemysłu. Gdyby wypadły słabo, to euro mogłoby jeszcze trochę zyskać, choć raczej obejdzie się bez wielkiej aprecjacji.
Złoty nieznacznie zyskał do dolara
Na USD/PLN mamy 3,3760. Kupujący walutę Stanów mogliby właściwie łapać się za głowy, ale mimo wszystko poziom ten to i tak rezultat korekcyjnego umocnienia złotówki, skoro zdarzały się już notowania rzędu 3,3940. Złotemu pomógł eurodolar (choć i ten nie miał wiele siły), a w pewnym stopniu także i polski odczyt przemysłowego PMI. Ten bowiem wyniósł 51,2 pkt, a nie 49,9 pkt, jak się spodziewano. To mocno optymistyczny sygnał, jakkolwiek nie należy go przeceniać, bo finalnie na polską walutę główny wpływ i tak ma eurodolar.
Na EUR/PLN notujemy niezłe dla kupujących euro poziomy rzędu 4,2185. Także i tutaj jednak w długim terminie złoty raczej nie będzie się znacząco wzmacniał. Niewykluczone, że posiedzenie EBC w czwartek przyczyni się do zakończenia długotrwałej konsolidacji.