FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kategorie

Kalendarium

25 grudzień 2024

Puls rynku

2015-09-25 16:08

Krocząc na południe?

Raporty codzienne

Eurodolar – bardziej dolar?
Eurodolar jest, w największej ogólności, w trendzie wzrostowy – jeśli wytyczyć linię, która zaczynałaby się przy dołkach z marca, a później biegła m.in. przez minimum z 20 lipca. Naturalnie po drugiej stronie tej linii dzieją się rozmaite rzeczy, choć przy dużej dozie dobrej woli dałoby się może nawet mówić o kanale wzrostowym. Z naszej perspektywy jest jednak istotne to, że jeszcze 17 – 18 września wykres sięgał momentami poziomu 1,1460, a tymczasem minima z obecnego tygodnia to mniej niż 1,11. To prawda, że Rezerwa Federalna nie podwyższyła stóp tydzień temu,  to prawda też, że raczej nie zrobi tego w październiku, a poza tym – że w Chinach nadal są problemy gospodarcze, a do tego ogólne nastroje psuły w tym tygodniu giełdowe spadki, powiązane m.in. ze spadkiem zaufania do firm motoryzacyjnych (vide afera VW). Ale z drugiej strony, wczoraj Janet Yellen dała dość jasno do zrozumienia, w długim i szczegółowym wykładzie, że jeszcze w tym roku stopa dla dolara powinna zostać podniesiona, a następnie miałaby się zacząć ścieżka dalszych, stopniowych zwyżek. Wydaje się więc, że eurodolar ma szansę zmierzać powoli w stronę linii wspomnianego na początku trendu, co teraz oznaczałoby pewnie poziomy rzędu 1,1020-25.

To prawda, że raptem wczoraj mieliśmy zwyżkę niemal do 1,13, ale fakt, że zamknięcie nastąpiło wtedy na 1,1180, pokazuje, że mogłaby to być li tylko pro-wzrostowa korekta w wędrówce na południe. Zresztą dynamika PKB USA w ujęciu annualizowanym, po rewizji, wypadła dziś bardzo ładnie: 3,9 proc. wobec prognozy 3,7 proc. PCE Core wzrósł do 1,9 proc. k/k, przewidywano 1,8 proc. PMI dla usług USA wyniósł 55,6 pkt – wpisał się w prognozę, więc w szczególności nie był od niej słabszy. Dobrze wypadł indeks Uniwersytetu Michigan: 87,2 pkt w miejsce założeń wynoszących 86,5 pkt.


Orzeł i reszka
Ten tydzień w poniedziałek i wtorek mocno wstrząsnął długoterminową tendencją wzrostową, jaką można obserwować na EUR/PLN od 21 kwietnia, tj. od dołka na 3,9650 (mniej więcej). Trend został silnie sprawdzony, ale obronił się – co oczywiście było niekorzystne dla kupujących euro. Pomogły w tym słabe nastroje giełdowe, przez co minima na 4,1820-30 okazały przedwczesnym wybiegiem. Ba, szybko odnotowano 4,2350. Dziś co prawda mieliśmy zejście niżej, ale w sumie fakt, że kończymy przy 4,2240-50 – w jakiś sposób potwierdza ogólną tendencję. Możliwe jednak, że to już ostatnie dni trendu, zwłaszcza, jeśli eurodolar miałby przeć na południe, co oczywiście osłabiałoby euro na tejże głównej parze – z definicji. Przebicie 4,1820-30 na EUR/PLN otwierałoby drogę nawet do 4,1550.

Na USD/PLN można połączyć szczyty z 5-7 sierpnia, 4 września i z ostatnich paru dni (bez dzisiejszego), by otrzymać rodzaj trendu spadkowego. Można też połączyć dołki z 15 maja, 24 sierpnia i 18 września, a te układają się coraz wyżej. Teoretycznie to, że notowania otarły się dziś o granicę północną owego trójkąta, dawałoby złotemu pewne nadzieje (na powrót do dolnego ograniczenia, a teoretycznie byłby to niebagatelny ruch, ku 3,68 niemalże, oczywiście w perspektywie kilkunastu dni). Teoretycznie – bo jednak wykres USD/PLN często niemalże lustrzanie odbija EUR/USD. A jeśli ten faktycznie podąży ku 1,10 – to na USD/PLN oznaczałoby to raczej ruch do oporu w strefie 3,81 – 3,8150.

Tomasz Witczak
Eurodolar wokół dwunastki -->
Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice