Puls rynku
2014-12-24 14:45 | Lekko do góry na EUR/USD |
Raporty codzienne |
Dzień korekty
Nie można powiedzieć, by dzisiejsza sesja przyniosła jakąś totalną odmianę sytuacji na EUR/USD, tym niemniej można było obserwować powolny i dość skromny powrót na nieco wyższe poziomy. Oto bowiem rankiem startowaliśmy z okolic 1,2170, tymczasem przed 15:00 mamy poziomy rzędu 1,2205 – 1,2218. Ruch ten miał raczej charakter korekcyjny, doszło po prostu do częściowej realizacji zysków.
Dzisiejszy odczyt tygodniowej liczby pierwszych wniosków o zasiłek w USA był pozytywny (spadek z 289 tys. do 280 tys.), co rozbiegło się z prognozą – ale tym razem dane nie pomogły już dolarowi. Rynek zresztą wyłącza się powoli na czas Świąt i weekendu.
Opór na EUR/USD mamy w okolicach 1,2270, kolejny mniej więcej przy 1,2370. Owszem, możliwe, że w perspektywie paru tygodni dojdziemy nawet do tego drugiego, w każdym razie jeśli nie dojdzie do jakiejś szczególnej eskalacji napięcia związanego np. z Grecją, ale tak czy inaczej ogólna perspektywa jest – jak sądzimy – nadal prodolarowa. Minima z roku 2012, do których jeszcze nie doszliśmy, to nawet 1,2040, co trzeba mieć na uwadze. Minima z roku 2010 wypadają nawet poniżej 1,19, a i takich ruchów nie można jeszcze wykluczyć.
Mało mocy w polskim złotym
Widoczna ostatnio gołym okiem słabość polskiego złotego skłania niektórych do myślenia o tym, czy przypadkiem NBP nie zdecyduje się na interwencję, która obniżyłaby wykresy USD/PLN i EUR/PLN np. o kilka groszy. Zauważmy jednak, że generalnie rzecz biorąc w RPP dość silne są nastroje na rzecz obniżki stóp (czyli działania o odwrotnym skutku), a np. dziś minister finansów Mateusz Szczurek powiedział, że osłabienie złotego, w każdym razie "w rozsądnych granicach", może być korzystne dla gospodarki. Oczywiście Szczurek to nie NBP, ale jednak wypowiedź ta daje pewne pojęcie o nastrojach "na górze".
Minima z dnia dzisiejszego to 4,2905, maksima to 4,3120 – jeśli chodzi o EUR/PLN. Kwadrans przed 15:00 jesteśmy bliżej tej górnej wartości. Na USD/PLN notujemy z kolei 3,5322. W obu przypadkach trend jest silny, a ewentualne korekty, o ile nie zostaną wsparte jakimiś bardzo szczególnymi komunikatami z rynku (na które na razie trudno liczyć) będą miały raczej skromny charakter, np. w kierunku 3,50 lub 3,4850 na USD/PLN albo do 4,29 lub 4,28 na euro.