Puls rynku
2015-06-30 16:13 | Minął wtorek |
Raporty codzienne |
Sytuacja na głównej parze
Eurodolar utrzymuje mimo wszystko względnie wysokie poziomy – obecnie (ok. 16:00) w okolicach 1,12, wcześniej zaś nawet przy 1,1235 (choć w ciągu dnia notowano zejścia do 1,1135). Zakładamy, że na rynku panuje swego rodzaju chaos i niepewność. Z jednej strony toczyć się może jeszcze próba gry pod ewentualny kompromis grecki w ostatniej chwili, z drugiej zaś na pewno nie ma tyle optymizmu, by klarownie ruszyć na północ. Informacje z "linii frontu" są zresztą bardzo niepewne. Podawano dziś, że Grecja rozważa jeszcze propozycję ostatniej szansy (ile ich już było?) przedstawioną przez Jean-Claude Junckera. Media obiegła jednak też informacja o tym, że teza ta została zdementowana. Kiedyś mówiło się u nas o takiej sytuacji – "czeski film, nikt nic nie wie".
Bezrobocie w Niemczech utrzymało się według dzisiejszych danych na poziomie 6,4 proc., w Strefie Euro na poziomie 11,1 proc. Sprzedaż detaliczna w Niemczech wypadła lepiej od prognozy w relacji m/m (ale osłabiono w ramach rewizji odczyt kwietniowy) i dużo gorzej w relacji r/r (przy czym poprawiono poprzedni wynik z 1 proc. do 1,1 proc., zaś najnowszy to -0,4 proc. r/r). Indeks Chicago PMI w USA wyniósł 49,4 pkt, był więc lepszy niż miesiąc wcześniej (wtedy 46,2 pkt), ale gorszy od 50-pkt prognozy. Z kolei Conference Board wyprzedził przewidywania na poziomie 97,3 pkt, dochodząc do 101,4 pkt.
Ważne będą jednak czwartkowe dane amerykańskie o rynku pracy. Jeśli payrollsy wypadną dobrze, a jednocześnie w Europie nie uda się wygenerować kompromisu z Grecją, to nie posłuży to euro. Swoją drogą, Wolfgang Schaeuble (niemiecki minister finansów) miał powiedzieć, że nawet jeśli Grecja nie zgodzi się na żądane od niej reformy, to i tak pozostanie w Strefie Euro. Taka wypowiedź, jeśli padła naprawdę, pokazuje skalę determinacji unijnych oficjeli. Faktycznie, bankructwo Grecji można ścierpieć, ale wyjście ze Strefy to nawet nie tyle kwestia katastrofy gospodarczej (ta byłaby relatywnie mała), ile utraty twarzy. Podobno przecież proces integracji unijnej jest nieodwracalny... A tymczasem tuż za rogiem z miłymi uśmiechami czekają Rosjanie i Chińczycy.
Co w Polsce?
Na USD/PLN widać było dziś powrót na wyższe poziomy, nawet 3,7660. W razie braku kompromisu przypuszczamy, że okolice 3,82 są zupełnie realne jako poziom oporu (strefa oporu), choć niekoniecznie USD/PLN parłby bardziej na północ – w końcu sporo z pesymizmu zostało już zdyskontowane.
Na EUR/PLN mamy spokój – wahania w zakresie 4,1830 – 4,1960. Ta para nie reaguje zbyt nerwowo na Grecję, trend wzrostowy po poniedziałkowym szoku tylko na moment nabrał siły, ale przebijanie 4,20 tak naprawdę się jeszcze nie powiodło.