Puls rynku
2018-11-29 04:14 | Mnuchin, Powell i decydenci z Fed |
Raporty codzienne |
Kurs głównej pary
Kurs ów to aktualnie ok. 1,1370. Cóż, wypada uznać ten poziom za dość wysoki. Wczoraj para przez dużą część dnia poruszała się przy niskich wartościach rzędu ok. 1,1270 - 1,13. Później, wieczorem, wybiła na północ, czyli dolar się osłabił, euro zyskało.
Otóż wypowiedź Jerome Powella, szefa Fed, uznano za cokolwiek gołębią, albowiem zasugerował on, że już jesteśmy blisko neutralnego poziomu stóp procentowych. To znaczy, nie my, a Fed i Amerykanie, rzecz jasna. Uruchomiło to podejrzenia, iż być może amerykański bank centralny w przyszłości trochę ograniczy dynamikę i częstotliwość zacieśniania polityki. Wpisuje się to z kolei w życzenia prezydenta Trumpa, który do swojej kampanii przeciw Fed wciągnął też i p. Mnuchina, sekretarza Skarbu. Tenże Mnuchin, jak podają media, w październiku pytał niejako zakulisowo ważnych graczy rynku obligacji, zasiadających w komitecie doradzającym w tych sprawach, o to, czy rzeczywiście życzyliby sobie dalszego podążania ścieżką podwyżek oprocentowania. Niby to tylko pytanie, ale jaka była jego wymowa? Zapewne sugerująca, iż takie podążanie nie jest jedynym możliwym scenariuszem...
Dziś w kalendarium mamy parę danych makro, w tym m.in. dane o PKB Szwajcarii i Francji (7:45) oraz Szwecji (9:3), o bezrobociu w Niemczech (9:55), koniunkturze w Strefie Euro (11:00) czy dochodach i wydatkach mieszkańców USA (14:30).
Polski temat
USD/PLN zszedł na niższe poziomy, odbijając wydarzenia z eurodolara. Tym samym wczoraj przesunął się z ok. 3,80 - 3,81 do wartości rzędu 3,7670. Nawet jeśli jakiś wpływ na wcześniejsze osłabienie PLN miał informacje dotyczące konfliktu Rosji i Ukrainy, to i tak zostały one zniwelowane przez ruch głównej pary.
Zresztą, w relacji do euro złoty też jest dość mocny, a przynajmniej nie jest bardzo słaby, jeśli pamiętamy o kursach, które utrzymują się od dość dawna. Nie jesteśmy przecież np. przy 4,34, ale znacznie niżej, przy 4,2845.