Puls rynku
2018-02-19 20:12 | Na euro-złotym wyraźne zmiany |
Raporty codzienne |
Co z główną parą?
W kalendarium działo się dziś niewiele, nic ciekawego – mówiąc wprost i szczerze. Dopiero jutro zobaczymy ważniejszy wskaźnik, mianowicie indeks ZEW z Niemiec. Do tego dojdzie też wskaźnik zamówień wg CBI, ale to publikacja ważna dla funta, nie dla eurodolara.
Ten ostatni jest obecnie w pobliżu 1,24 – acz wcześniej, wczesnym popołudniem, notował minima przy 1,2370. Świeca dzienna zdaje się sugerować odwrót od wzmocnienia dolara i powrót ku silniejszemu euro, ale nie jest to jeszcze sprawa rozstrzygnięta.
W zasadzie okres od drugiej połowy stycznia można teraz postrzegać jako szeroką konsolidację, z maksimami grubo powyżej 1,25 – nawet przy 1,2550 i wyżej – a jeśli tak, to naturalna byłaby w przyszłych dniach wędrówka do ograniczeń dolnych, więc nawet do 1,22. Rzecz jednak w tym, że dzisiejsze minima też rozegrano na wsparciu.
Złoty kontra euro
W tym starciu złoty wygrywa, widzimy kurs 4,1325. Złoty dobrze sobie radzi, wykres pary przebił wsparcie i doszedł do kolejnego, tego ze stycznia. Oczywiście teraz naturalne byłoby odbicie. A jaki jest ogólny, długofalowy obraz? Cóż, można połączyć minima z przełomu 2010 i 2011 roku, z roku 2014 i tegoroczne, by uzyskać konsekwentny trend wzrostowy, tj. osłabiający PLN. Konsekwentny może i tak, ale też bardzo łagodny, co osłabia jego siłę wyrazu.
Takiej długoletniej tendencji wzrostowej szukać można też na wykresie USD/PLN, łącząc minima z 2011 i 2014 roku. Problem w tym, że ów trend został już przebity i raczej nie podniesie się z kolan. Oczywiście inną kwestią jest ewentualne powstanie konsolidacji na obecnych poziomach, w rejonie 3,30 – 3,43 czy nawet z górną granicą przy 3,50 – 3,52. Główny problem jest taki: czy na eurodolarze potwierdzi się linia spadkowa biegnąca od roku 2008? Wtedy para była przy 1,60 i potem przez całą dekadę dolar zarabiał do euro. Z korektami, cofnięciami itd. - ale jednak. Widać to też w formie linii wzrostowej na wykresie USD/EUR.