Puls rynku
2017-01-04 21:34 | Niezbyt zajmująca lektura |
Raporty codzienne |
Protokół z posiedzenia
Oczywiście tytuł naszego raportu nie odnosi się do niego samego – mamy przecież nadzieję, że przynajmniej dla części czytelników okaże się on choć trochę zajmujący. Naszą intencją było natomiast potraktowanie w delikatnie sarkastyczny sposób protokołu z posiedzenia FOMC. Z grudniowego posiedzenia, na którym podniesiono stopę funduszy federalnych do zakresu 0,50 – 0,75 proc.
Lektura komunikatów i protokołów z posiedzeń organów polityki monetarnej to dość niewdzięczne zadanie. Zazwyczaj są długie i rozwlekłe, spisane ezopowym językiem i pełne niejasnych określeń w rodzaju 'duży', 'umiarkowany', 'raczej', 'pewna część', 'inni natomiast', 'prawdopodobnie' etc.
Ostatecznie jednak to i owo da się z takich dokumentów wydobyć. Warto zauważyć, że przed publikacją dolar mocno tracił, wykres dochodził niemal do 1,05. Chyba trochę na wyrost, bo przecież wiadomo, że przekaz FOMC na rok 2017 jest dość jastrzębi i można sądzić, że będzie on realizowany bardziej skutecznie niż w 2016, choćby dlatego, że czasu jest mniej i trzeba nadganiać. Na rynku jednak mogło zapanować przekonanie, że jeśli w protokole z posiedzenia nie będzie dodatkowych jastrzębich 'kopniaków', to właściwie nie ma powodu, by jeszcze dodatkowo premiować dolara.
Cóż, z komunikatu wyłania się obraz niespecjalnie zaskakujący. Perspektywy gospodarcze nie są złe, jest szansa, możliwość, scenariusz kolejnych podwyżek, choć oczywiście wszystko będzie zależeć od danych. Są pewne negatywne czynniki ryzyka, ale i pewne pozytywy – część członków FOMC spodziewa się, że ekspansywna polityka fiskalna administracji Trumpa może doprowadzić do przyspieszenia wzrostu gospodarczego, co skłaniałoby do dalszego podwyższania stóp.
Reakcja na rynkach jest taka, że eurodolar spadł w rejon 1,0455-65. Swoją drogą, warto wspomnieć, że wraz z początkiem roku z puli osób głosujących w FOMC wypadają cztery osoby (Bullard, George, Mester, Rosengren), a cztery dochodzą: Kaplan, Harker, Kashkari, Evans. Otóż z tych, którzy zamykają usta trzy osoby (George, Mester i Rosengren) miały w roku ubiegłym nastawienie jastrzębie, zwłaszcza George, Bullard natomiast z pozycji jastrzębich przechodził na łagodniejsze. W nowej puli mamy osoby raczej wyśrodkowane, ale Evans, dawniej rzecznik niskich stóp i luźnej polityki, w zeszłym roku miał parę jastrzębich wypowiedzi.
Dodajmy jeszcze, że PMI dla usług Strefy Euro wyniósł 53,7 pkt, prognozowano 53,1 pkt. W Niemczech wynik to 54,3 pkt przy prognozie 53,8 pkt.
Polskie sprawy
W Polsce akcjonariusze GPW odwołali z funkcji prezesa p. Małgorzatę Zaleską. Była ona prezesem od stycznia 2016. A co z forexem?
Na euro-złotym sprawy rozwijają się z grubsza tak, jak zakładaliśmy – po przebiciu 4,40 wykres idzie dalej na południe, notował już 4,3640. Trzeba jednak pamiętać, że to prawdopodobnie tylko rodzaj mocniejszej korekty i oddechu po uprzednim osłabieniu waluty oraz po walce o 4,40. Czynniki ryzyka nadal istnieją – np. może się okazać, że EBC jednak przystąpi do wcześniejszego wygaszania operacji QE (o ile nadal będzie rosnąć inflacja), a Fed faktycznie zrealizuje trzy podwyżki stóp w tym roku. Nie jest też przecież powiedziane, że dane gospodarcze z Polski będą bez zarzutu – a już 13 stycznia mamy rewizję ratingu w wykonaniu Fitch i Moody's.
Co się tyczy USD/PLN, to tutaj naturalnie sporo zyskaliśmy. Dzisiejsze minima to 4,1620, acz już wróciliśmy ponad grosz wyżej. "Dwudziestka" przebita, to dobrze dla tych, którzy chcą taniego dolara i mocnego złotego, niemniej generalne czynniki ryzyka pozostają takie jak i dla euro-złotego.