Puls rynku
2016-01-04 05:39 | Nowe spojrzenie na sytuację |
Raporty codzienne |
Siła dolara – a jednak?
Niemal cały końcowy okres minionego (już) roku 2015 upływał spokojnie na trzech omawianych przez nas parach walutowych – ale jednak ostatni dzień, czy nawet ostatnie godziny, okazały się czasem większych ruchów.
Samo to, że do czegoś takiego doszło, nie było aż takim zaskoczeniem, jakkolwiek trudno było precyzyjnie przewidzieć moment. W każdym razie od dłuższego czasu naszą wizją dla eurodolara była konsolidacja w zakresie 1,08 – 1,10 (choć u góry dopuszczaliśmy asekuracyjnie nieco wyższe poziomy). 29 grudnia wykres otarł się prawie o 1,10, a potem zawrócił. W czwartek 31 grudnia schodził do 1,0850. W czasie najnowszej doby, zaczętej u nas kilka godzin temu, notowano jeszcze niższe poziomy (1,0830), niemniej teraz jesteśmy przy 1,0875, nowa świeca rysuje się na razie na biało, a to potwierdzałoby tezę o konsolidacji.
Ostatecznie jednak obstawiamy – w dłuższym terminie – że większe szanse na pokonanie tegoż trendu bocznego ma dolar, tzn. że wyjście nastąpi dołem, poprzez 1,08. Naturalnie będzie to zależeć od tego, jak wypadną np. dzisiejsze indeksy przemysłowe PMI i ISM (o 15:45 i 16:00) z USA, a także – jak prezentować będą się piątkowe payrollsy. Poza tym dziś pewne znaczenie mogą mieć też PMI niemiecki i eurolandowy (o 9:55 i 10:00). Generalnie jednak przypuszczamy, że nawet słabsze dane z USA co najwyżej opóźnią, a nie zanegują proces aprecjacji dolara (mowa o horyzoncie czasowym rzędu kilku tygodni). Ostatecznie bowiem jasny jest rozrzut pomiędzy politykami monetarnymi Fed i EBC.
Co na złotym?
Na EUR/PLN i USD/PLN ostatnie godziny roku wykorzystano do wydatnego osłabienia złotego, na co wpływ miała zarówno korekta pro-dolarowa na EUR/USD, jak i – zapewne – czynniki krajowe. Mowa tu o niepokojach politycznych wokół forsowanych przez partię rządzącą ustaw, jak też i o sceptycznych wypowiedziach w tym temacie, napływających z kręgów przywódczych i urzędniczych UE.
W związku z tym, a trzeba jeszcze uwzględnić zwykłą spekulację, obliczoną na realizację zysków z wcześniejszego umocnienia, EUR/PLN wybił się do 4,2925, a nawet teraz jest wciąż przy 4,2850. Na USD/PLN widzimy 3,94. Wykresy zatem elegancko zawróciły po uprzednim otarciu się o dna rzędu 4,23 i 3,86. Perspektywy na niedaleki czas to nawet 4,30 i 3,98, jakkolwiek po drodze może dojść do lekkich korekt.
O 9:00 poznamy indeks PMI dla przemysłu Polski. Z innych informacji można przytoczyć wypowiedź ministra Morawieckiego (ale sprzed nowego roku) o tym m.in., że obecny kurs PLN jest dobry dla gospodarki, a główny wpływ na wykresy złotego mają czynniki zewnętrzne (to zapewne próba uspokojenia nastrojów w kraju).