Puls rynku
2017-02-08 17:12 | Oblicza głównych walut |
Raporty codzienne |
Na eurodolarze
Dzisiejsza sesja jawi się jako wzrostowa na głównej parze walutowej. Mieliśmy minimum przy 1,0640 – ale końcówka dnia rozgrywana jest przy 1,07. Wygląda to więc na wzmocnienie euro.
To znaczy: to niewątpliwie jest wzmocnienie euro, ale spójrzmy na dwie kwestie techniczne. Po pierwsze, weźmy pod uwagę minima z 3 i 11 stycznia. Można na ich bazie poprowadzić linię wzrostową, ale jeśli tak, to ów trend został dobrych kilka dni temu pokonany. Co więcej, nawet modyfikacja – wzięcie 3 i 30 stycznia – nie pomoże – jesteśmy od wczoraj także i poniżej takiej półprostej.
Drugi temat to maksima z 8 września, końcówki września i początku października, następnie mniej więcej z 7 listopada i w końcu z 2 lutego. Oczywiście nie trzeba wierzyć w tę linię – ale jednak wygląda na to, że znów się potwierdziła, a jest to oczywiście linia spadkowa. Taki scenariusz sugeruje nam, że piłka jest po stronie dolara.
Cóż, w USA nastawienie Fed jest dość jastrzębie (por. ostatnie wypowiedzi Harkera czy Evansa), nawet jeżeli sam Donald Trump jest czynnikiem cokolwiek niepewnym. W USA dane makro są w miarę dobre, acz nie bez wyjątków. Z drugiej strony, Mario Draghi zapowiedział, że EBC na razie będzie jak najbardziej kontynuować luźną politykę. Do tego powracają problemy Grecji, a wynik produkcji przemysłowej Niemiec z wczorajszego poranka był mizerny.
Na złotym
Pojawiają się głosy, w myśl których złoty miałby w kolejnych tygodniach i miesiącach ostro zyskiwać, schodząc nawet 10 groszy poniżej obecnych poziomów. Owszem, nie można tego wykluczyć, ale my na razie wierzymy w długoterminową linię wzrostową pary. O tej linii nieraz już pisaliśmy: biegnie przez coraz wyższe minima z 21 – 22 września 2015, 4 kwietnia 2016 czy połowy sierpnia 2016. Już w październiku testowano ją mocno, a w ostatnich dniach jeszcze silniej – ale wciąż się broni. Być może w następnym rzucie jej czas minie, ale na razie ma jeszcze trochę siły.
Co więcej, jeśli rzeczywiście Fed będzie prowadził jastrzębią politykę, to złotemu to nie pomoże, nawet jeśli euro będzie tracić do dolara. Tym bardziej nie pomoże to nam na USD/PLN. Tu widzimy 4,0320, ale w ciągu dnia byliśmy ponad 2 grosze wyżej.
RPP nie zmieniła stóp w Polsce. Ukazał się komunikat po posiedzeniu. Czytamy w nim m.in., że ceny surowców na rynkach światowych istotnie wzrosły w skali rocznej, ale np. presja popytowa jest niska, co ogranicza inflację. W Polsce prawdopodobnie PKB za IV kw. 2016 miał dynamikę podobną do III kwartału. Ograniczony został spadek inwestycji, do akcji wchodzi nowa perspektywa finansowa UE. Zdaniem Rady inflacja, która ostatnio wzrosła w Polsce, w kolejnych kwartałach raczej się ustabilizuje.