Puls rynku
2018-08-02 07:50 | Odsetki czeskie, odsetki brytyjskie |
Raporty codzienne |
W kalendarium
A moglibyśmy jeszcze wspomnieć o odsetkach amerykańskich i indyjskich, bo była o nich mowa zupełnie niedawno, mianowicie wczoraj. W Indiach, zgodnie zresztą z oczekiwaniami, podwyższono główną stopę z 6,25 proc. do 6,50 proc. W USA, również w zgodzie z rynkowymi założeniami, utrzymano zakres 1,75 - 2,00 proc.
Tymczasem przed nami Czechy i Wielka Brytania. Oba te kraje w jakimś sensie i stopniu są już na jastrzębim kursie. Rynek przyjmuje, że Czeski Bank Narodowy podwyższy dziś stopę z 1 proc. do 1,25 proc. W czerwcu wykonał ruch z 0,75 proc. do 1 proc. To była czwarta podwyżka w cyklu, pierwsza nastąpiła rok temu, w sierpniu 2017, gdy podniesiono poziom z zera do 0,25 proc. Jak będzie dziś, o tym ostatecznie przekonamy się o 13:00.
W Wielkiej Brytanii o tejże 13:00 powinno zostać ogłoszone zacieśnienie z 0,50 proc. do 0,75 proc. To rzecz w miarę wyceniona, ważniejsze więc będzie to, co o 13:30 powie szef BoE, p. Carney, a także to, co będzie zawarte w raporcie inflacyjnym BoE i protokole z posiedzenia.
GBP/EUR jest teraz na poziomie 1,1245. Niewiele wyżej mamy opór, utrzymujący się od kilkunastu sesji. Minima z lipca to ok. 1,1165. Na GBP/USD mamy 1,31 - a lipcowe dołki to ok. 1,2960. Zatem funt jest na obu parach mocniejszy niż w minimach z minionego już miesiąca.
Na eurodolarze widzimy z kolei 1,1648, piłka jest znów trochę bardziej po stronie dolara, aczkolwiek tak naprawdę nadal trzymamy się w konsolidacji, która zresztą w lipcu się zawęziła do 1,16 - 1,1760, pomijając okazyjne odchylenia. Dziś o 13:30 mamy tzw. raport Challengera na temat planowanej liczby zwolnień, zaś o 14:30 wnioski o zasiłek i dane o zamówieniach w trzech sektorach gospodarki USA.
Złoty i jego procenty
Cóż, o ile np. CNB prowadzi politykę intensywnego podwyższania stóp, o tyle nasza RPP stoi w miejscu. Naturalnie perspektywa jest nieco inna: bo CNB wynurza się od roku z poziomu zera i tamtejsza główna stopa jeszcze nie dorównała naszej, wynoszącej 1,50 proc. Ale ważniejszy jest chyba kierunek, ważniejsza jest dynamika. Rada Polityki Pieniężnej uważa jednakowoż, iż obecnie stopy są właściwie i mogą nam posłużyć nawet i przez cały rok 2019.
Na euro-złotym mamy tymczasem 4,2610. Kilkudniowe wsparcie przy 4,2670-80 zostało pokonane, wykres zszedł nieco niżej, otwarta jest w teorii nawet droga do 4,2350. Dolar-złoty jest z kolei na 3,6580. Złoty ma tu szansę zyskać, ale tylko pod warunkiem, że główna para znów pójdzie w kierunku 1,17 czy - tym bardziej - 1,1750. Wówczas USD/PLN mógłby spokojnie wykonać ruch nawet i do 3,60 - 3,62.
Na funcie widzimy 4,7920. Złoty jest silny, bo dokładnie takich poziomów nie było już od kwietnia. Czy jednak nie oznacza to, że po decyzji BoE, o ile będzie ona zgodna z programem i o ile wymowa słówa Carneya będzie w miarę jastrzębia, złoty nie zacznie trochę tracić? Para mogłaby się wtedy swobodnie przesunąć w rejon sprzed kilku, kilkunastu dni, ok. 4,8150 - 4,86.