Puls rynku
2014-04-01 09:00 | Po przemówieniu Yellen |
Raporty codzienne |
Walutowe wsparcie amerykańskiej gospodarki?
Janet Yellen dała wczoraj do zrozumienia, że amerykańska gospodarka prawdopodobnie wciąż potrzebuje wsparcia ze strony Fed. Oczywiście oznacza to, co zresztą podejrzewa się od dłuższego czasu i na co są mocne dowody, że w zasadzie Yellen kontynuuje politykę Bena Bernanke, który nie szczędził rynkowi tego, co potocznie zwie się drukiem dolarów. Chodzi oczywiście o operację QE3, czyli stały skup aktywów przez Rezerwę Federalną – w celu pobudzenia akcji kredytowej i ożywienia gospodarki. Takie przynajmniej jest teoretyczne założenie programu, który od pewnego czasu zaczęto nieco ograniczać, a to w związku z poprawą na amerykańskim rynku pracy (w szczególności chodzi o spadek bezrobocia).
Ostatecznie dziś rano budzimy się, jeśli chodzi o EUR/USD, w okolicach 1,3775. Wczoraj rano notowano wyjścia ponad 1,38, potem dolar się umocnił, ale po przemówieniu Yellen podszedł nieco do góry, a w każdym razie obniżanie się wykresu zostało wyhamowane. Na wykresie o interwale dziennym od początku lutego do ok. 19 – 20 marca widać było trend wzrostowy (dołki z 3 i 6 lutego, potem 27 lutego i 20 marca). Został on przełamany, ale obserwowany obraz można też interpretować jako część znacznie bardziej długoterminowych wzrostów z większymi korektami – i w tym ujęciu dalsza zwyżka eurodolara jest możliwa, zwłaszcza po odbiciu od 1,37 w dniu 28 marca. Opór mamy w okolicy 1,3850, potem oczywiście w pobliżu 1,3930 – 1,3950.
Tymczasem w dniu dzisiejszym uwagę będą przyciągać głównie poranne odczyty PMI dla przemysłu różnych krajów i regionów, tym np. dla Strefy Euro (o 10:00) i USA (o 15:45, ale istotniejszy będzie chyba ISM o 16:00, wskaźnik podobny konstrukcją, lecz uważany za bardziej reprezentatywny dla Stanów).
Dobre okazje na USD/PLN?
W ogólności sytuację na parze łączącej złotówkę z amerykańskim orłem można było przez dobrych kilka dni postrzegać jako konsolidację w okolicach (w przybliżeniu) 3,0240 – 3,04. W szerszym kontekście, w terminie kilkunastu dni, można mówić o trendzie bocznym w zakresie 3,01 – 3,06. W tym obszarze nadal pozostajemy – i to coraz bliżej jego dolnych ograniczeń. Krótko mówiąc, złoty się umocnił, kupujący walutę mają możliwość łapać bardzo przyzwoite kursy rzędu 3,02 – 3,0230. W ogólności jednak szczegółowe przewidywania są utrudnione – ostatnie dni pokazywały, że USD/PLN wędrował niekiedy dość przypadkowo, nie ma jednolitego trendu. Okolice 3,0240 – 3,0250 to być może teraz pierwszy, krótkoterminowy zresztą opór (niedawne wsparcie).
Na EUR/PLN tymczasem jak najbardziej mamy trend – od połowy miesiąca para ta zeszła z 4,24 do 4,16, o osiem groszy. To duży i dość konsekwentny ruch. Na razie 4,16 rysuje się jako mocne wsparcie, jego przebicie mogłoby doprowadzić do okolic 4,1540 – 4,1550, a potem 4,1440 – 4,1460. Wydaje się jednak, że 4,16 wytrzyma i jeśli byłoby to poparte jakimiś dobrymi odczytami, to moglibyśmy liczyć nawet na odmianę trendu.