Puls rynku
2019-06-11 05:27 | Relatywnie silne euro |
Raporty codzienne |
Powyżej trzynastki
Aktualnie wykres głównej pary pozycjonuje się na 1,1315 (mniej więcej). Wczoraj w nocy rozgrywano nawet 1,1345 - a przecież tak silne euro nie było od marca. Ciekawy efekt daje połączenie maksimów z września 2018 oraz tegorocznego stycznia - bo z takiej linii spadkowej zaczęliśmy się parę dni temu wyzwalać.
Na GBP/EUR cały maj upłynął w tonacji schodzenia w dół z uprzednio osiągniętego poziomu 1,1770. Tak więc funt tracił, euro się umacniało - i teraz mamy 1,1210. To poziom ze stycznia, choć bywały wówczas i niższe wartości. Ale też nie jest powiedziane, że teraz proces deprecjacji funta się zatrzymał. Grudniowo-styczniowe wsparcie to z grubsza rejon 1,10 - 1,1050.
Wczoraj rozczarowały brytyjskie dane o dynamice PKB za kwiecień, znacznie słabsza od prognoz okazała się również produkcja przemysłowa (w szczególności -2,7 proc. m/m przy prognozie -0,7 proc. m/m). A co nas czeka dziś? O 10:30 mamy w harmonogramie dane z rynku pracy Wielkiej Brytanii: stopę bezrobocia za kwiecień (przewiduje się 3,8 proc.), dynamikę wynagrodzeń tygodniowych i liczbę (złożonych w maju) wniosków o zasiłek.
Tak samo o 10:30 poznamy indeks Sentix dla Strefy Euro, tj. syntetyczny miernik nastrojów inwestorów z tego regionu. O 14:30 mamy w kalendarium inflację PPI w USA za maj, zaś o 22:40 American Petroleum Institute przedstawi swoje oszacowanie tygodniowej zmiany zapasów paliw.
W kwestii PLN
Nie ma dziś danych z Polski, a i wczoraj ich nie było. EUR/PLN jest nisko, przy 4,26 - to w zasadzie dolne ograniczenie konsolidacji, która się ciągnie od sierpnia 2018. Gdyby ten rejon mocno pękł, to szybko moglibyśmy zejść znacznie niżej, może nawet do 4,13 (dołki z początku 2018).
Na USD/PLN widzimy 3,7650. Także i tu złoty się umocnił. Toczy się walka o utrzymanie czegoś, co można nazwać łagodnym, ale i konsekwentnym trendem wzrostowym, trwającym od wakacji 2018. Opór - taki istotny - rozciąga się od 3,86 do 3,8760.