Puls rynku
2017-03-06 08:05 | Start payrollsowego tygodnia |
Raporty codzienne |
Poniedziałek – zaczynamy
Co mamy dziś w programie makroekonomicznym? Nie aż tak wiele, niemniej dane te w pewien sposób będą istotne, a w każdym razie ciekawe. Na przykład o 10:30 poznamy indeks Sentix – syntetyczny wskaźnik dla Strefy Euro, prognozuje się wzrost z 17,4 pkt do 18,5 pkt.
O 16:00 zaprezentowana zostanie dynamika zamówień za styczeń w USA. Będą to trzy kategorie: w przemyśle, na dobra trwałego użytku i na dobra bez środków transportu.
Kluczowym dniem tygodnia, z perspektywy rynku forex, będzie jednak piątek. Wtedy poznamy payrollsy, czyli dane z rynku pracy USA – te oficjalne, rządowe. Wstępem do nich będzie raport ADP, który poznamy w środę, przygotowany przez firmę prywatną (Automatic Data Processing). W czwartek ważne będzie posiedzenie EBC i nowe projekcje makroekonomiczne tego banku.
Na razie eurodolar jest stosunkowo wysoko – przy 1,06, momentami nieco niżej. Generalnie jednak wydaje się, że skok z piątku powinien zostać skorygowany. Skok ten umocnił euro – i to pomimo tego, że Janet Yellen, szefowa Fed, brzmiała dość jastrzębio, podobnie zresztą jak jej współpracownicy. Ruch piątkowy, umacniający euro, był raczej pozornym paradoksem, sprzedażą faktów, które się potwierdziły. Generalnie więc nie uważamy, by czekał nas czas odwrotu od dolara – chyba że Fed zacznie zmieniać kurs. Ale przecież wiele osób na rynku uznało, że do podwyżki dojdzie już w marcu. Podwyżki stóp, rzecz jasna.
Na GBP/USD w piątek cena zbliżyła się do 1,22 – choć poziomu tego nie naruszono. Teraz notowania lokują się trochę wyżej, przy 1,2285. Ogólnie jednak wykres jest dość nisko – bo u progu marca przebił wsparcie na 1,24, które broniło się dość dużo. Im niżej, tym funt słabszy. W piątek poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii.
Na złotym
Dolar-złoty porusza się w konsolidacji trwającej od połowy lutego. Aktualnie testuje dolne jej ograniczenie, tj. okolicę 4,05 – 4,06. Generalnie jednak sądzimy, że złoty dziś czy w najbliższych dniach trochę straci (choć oczywiście rynek płata figle, ale powrót do środka konsolidacji byłby technicznie i fundamentalnie uzasadniony).
Na euro-złotym sytuacja jest standardowa – mamy 4,30. Stan konsolidacji trwa tutaj od ponad miesiąca – od początku lutego notowano, formalnie rzecz biorąc, zakres 4,2735 – 4,3370. Przez ten czas mocno naruszono i poniekąd nawet rozbito linię wzrostową (czyli osłabiającą PLN), biegnącą po minimach z 21 – 22 września 2015 i początku kwietnia 2016. Linia ta ma już niewiele siły, ale mimo wszystko nasza wiara w potencjalne znaczące umocnienie PLN jest dość słaba. Jeśli Fed będzie trzymać jastrzębi kurs, to złoty będzie miał ograniczone pole aprecjacji.