Puls rynku
2016-04-12 17:41 | Wypowiedzi, sugestie i podejrzenia |
Raporty codzienne |
Trochę się działo
Gdy piszemy te słowa, niektóre media forexowe cytują informację agencji Interfax o tym, że Saudyjczycy i Rosjanie doszli do konsensusu w kwestii zamrożenia wydobycia ropy. Z drugiej strony, rosyjski minister energetyki odmawia komentowania tych rewelacji.
Swoją drogą, agencja Fitch obcięła dziś rating Arabii Saudyjskiej z AA do AA-, zaś perspektywa jest negatywna. Bessa na rynku ropy to główny powód takiej decyzji.
Ropa jednak generalnie idzie dziś w górę, np. crude przeszła drogę z niewiele ponad 40 dolarów za baryłkę do 41,55 dolara, jeśli brać pod uwagę najnowsze maksima. Tymczasem eurodolar najpierw zanotował solidne szczyty rzędu 1,1465, a później, po 12:00, zszedł poniżej linii 1,14 – nawet do 1,1350 (momentami). Aktualnie oscyluje przy 1,1390. W największej ogólności konsolidacja przy 1,14 nadal trwa.
Parę wątków jastrzębich zaprezentował dziś Kaplan z Fed w Dallas, mówiąc dla CNBC m.in. o tym, że są fundamenty dla stabilnego wzrostu, decyzja z grudnia o podwyżce stóp była właściwa, zaś nadmierna polityka akomodacyjna generuje swoje koszty. Wypowiedział się jednak także Patrick Harker z Fed w Filadelfii – a jego podejście było raczej gołębie. Stwierdził, że przed podwyżką stóp (kolejną) Fed winien poczekać, aż dane o inflacji będą silniejsze (tj. aż inflacja dostatecznie wzrośnie).
Tym sposobem eurodolar waha się nadal w konsolidacji, głosy z Fed nie są jednoznaczne, informacje o ropie też nie. Niewykluczone, że do końca tygodnia będzie utrzymywać się taki mniej więcej stan rzeczy. Można jeszcze dodać, że Jens Weidmann, szef niemieckiego banku centralnego (Deutsche Bundesbanku), wygłosił dziś w wywiadzie dla Financial Times kilka kwestii, które sugerują, że w ostatecznym rozrachunku w sporze pomiędzy EBC a Niemcami (w temacie tego, czy i jak bardzo luzować politykę monetarną) on sam sytuuje się jednak po stronie Draghiego.
Wspomnijmy jeszcze o komunikacie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który znów obniżył prognozy globalnego wzrostu – do 3,2 proc. na ten rok i 3,5 proc. na rok 2017. Poprzednio było to 3,4 proc. oraz 3,6 proc., odpowiednio.
Sprawy krajowe
Dla Polski wzrost PKB według MFW miałby w tym roku wynieść 3,6 proc. r/r, podobnie w roku 2017. Co się zaś tyczy naszej waluty, to na EUR/PLN przetestowano 4,2980 – a jednocześnie minima to 4,2730, po ostatnim odbiciu od 4,27. Sprawdza się więc nasza hipoteza o tym, że czeka nas przynajmniej kilka dni konsolidacji w rejonie 4,27 – 4,30. W dalszej przyszłości zakładamy raczej osłabienie złotego, czy to z powodu realizacji zysków z długotrwałego umocnienia, czy to przez zaostrzenie czynników politycznych wokół Polski.
Obniżek stóp przez RPP na razie chyba nie będzie – i to może pomagać złotemu przez pewien czas, ale trzeba też pamiętać, że od 21 miesięcy mamy deflację, a dzisiejsze dane o inflacji bazowej też takie były – nawet bardziej deflacyjne od założeń. Możliwe zatem, że w przyszłości nastroje na rzecz obniżek stóp będą powoli narastać. Z kolei podwyżki stóp w USA, choć na razie wątpliwe, to jednak ostatecznie zapewne nastąpią. To zaś nie będzie dobre dla aktywów takich jak złoty, które zyskują często dlatego, że można czy warto w nie inwestować, skoro bezpieczniejsze aktywa tymczasowo dają słaby zwrot.
Na USD/PLN złoty też jest dość słaby, mieliśmy dziś wybicia nawet do 3,7840, a to w przybliżeniu można uznać za test lokalnego oporu. Aktualnie jest 3,7660. Trend spadkowy biegnący od 1 marca został parę dni temu pogrzebany.