Puls rynku
2016-09-01 18:15 | Zaskakująco słaby ISM prosto z Ameryki |
Raporty codzienne |
Po odczytach makro
O 15:45 mogliśmy dziś zapoznać się z najnowszym odczytem PMI dla przemysłu Stanów Zjednoczonych. Wynik był lekko rozczarowujący, zanotowano bowiem spadek z 52,9 pkt do 52 pkt (a prognozy zakładały, że będzie to 52,1 pkt).
To jednak nie ten wskaźnik najbardziej rozczarował. To, co znacznie bardziej uderzyło w rynek, to indeks ISM, który pojawił się o 16:00. Również dotyczył przemysłu – tyle że przy prognozie 52 pkt wygenerowano rezultat 49,4 pkt. To o tyle niepokojące, że jeśli PMI czy ISM (oba wskaźniki mają podobną metodologię) schodzą poniżej 50 pkt, to znaczy, że wśród ankietowanych menedżerów przeważają pesymiści.
Tuż przed ISM eurodolar był w okolicach 1,1130-40 – ale od razu wyskoczył niemal do 1,12. Innymi słowy, dolar się wymownie osłabił. Nie przekreśla to jeszcze wizji dalszego jego umocnienia – ale warunkiem koniecznym są w miarę dobre payrollsy za sierpień. Dane te poznamy jutro o 14:30. Wczoraj mieliśmy inny raport z rynku pracy, mianowicie raport ADP. Odczyt wypadł nieco słabiej od prognoz, ale ich odbiór i tak został zaburzony, bo znacznie zmieniono (zwiększono) wynik lipcowy w ramach rewizji.
W Eurolandzie PMI dla przemysłu wyniósł 51,7 pkt, blisko prognozy wynoszącej 51,8 pkt. W Wielkiej Brytanii było 53,3 pkt - a zakładano tylko 49 pkt. Odczyt był więc nader pozytywny, co wydatnie umocniło funta i osłabiło np. złotego (na GBP/PLN mieliśmy nawet 5,2150, teraz jest 5,1770). W Niemczech wynik to 53,6 pkt, zgodnie z prognozą.
Polski orzeł ma niewiele siły
O parze GBP/PLN wspomnieliśmy już wyżej. Jest ona zresztą mocno rozchwiana w ostatnim czasie. Dość powiedzieć, że jeśli dzisiejsze maksima to 5,2155, to minima poranne wypadły przy 5,13. To różnica niemal 9 groszy w ciągu jednego dnia.
Na USD/PLN taka dzienna różnica wyniosła dziś ok. 3,5 grosza. W szczycie notowano 3,9290, ale potem słabe dane z USA trochę nam pomogły. EUR/PLN też zawrócił – z 4,3780 do 4,3660. Cóż, taki kurs najwidoczniej musi teraz oznaczać lekkie wzmocnienie złotego. Ogólna perspektywa dla naszej waluty mimo wszystko nadal jest zresztą słaba. Owszem, słabe dane z USA mogą trochę ograniczyć granie pod podwyżkę stóp przez Fed, ale musiałoby to oznaczać tak naprawdę bardzo słabe payrollsy. To zaś wcale nie jest pewne. Poza tym tak czy inaczej 9 września mamy decyzję Moody's na temat polskiego ratingu. Także i to jest czynnik napięcia, biorąc pod uwagę niedawny, dość negatywny komentarz Moody's na temat polskich inwestycji i sytuacji politycznej.