Puls rynku
2017-04-19 20:03 | Zmiany mniejsze niż wczoraj |
Raporty codzienne |
Temat eurodolara
Wczorajsza zmiana na eurodolarze była znacząca – a u jej podstaw stała głównie wypowiedź p. Mnuchina, sekretarza skarbu USA, który przyznał, że wdrożenie "rewelacyjnego" planu podatkowego Trumpa może się opóźnić (czy właściwie, że już się opóźnia). W ten sposób dolar stracił, euro zyskało, a skok objął zakres od 1,0635 do 1,0735.
Mogły za tym stać także doniesienia z Francji o tym, że słabnie poparcie dla antyunijnie nastawionej Marine Le Pen. Wybory prezydenckie już niedługo – 23 kwietnia (pierwsza tura).
W każdym razie dziś zmiany na głównej parze były dużo mniejsze. Wykres poszedł – generalnie rzecz biorąc – trochę w dół, ocierając się o 1,07. Wciąż jednak jak najbardziej rozsądne jest branie pod uwagę dołków z 3 stycznia i 2 – 3 marca, tj. linii wzrostowej. Potwierdziła się ona w ostatnich dniach po kilku sesjach testowania.
Z drugiej strony mamy też i linię spadkową: po maksimach z 3 maja i 18 sierpnia, a następnie z 28 marca. Ta linia jest teraz w pobliżu 1,08. Jest więc jeszcze pewne pole do umocnienia euro i spotkania się obu półprostych. Nie jest na razie klarowne, w którą stronę ów trójkąt zostanie przebity – będzie to zależało od bieżących danych, jak głosy z Fed i EBC czy informacje makro.
Na złotym
Na euro-złotym nie została jeszcze rozbita pięciogroszowa konsolidacja (mniej więcej od 4,21 do 4,2615). Albo też – został naruszony nieco niższy, w sumie też istotny opór na 4,25. Wieczorem mamy ok. 4,2560. Wsparcie (pierwsze) to 4,2270. Konsolidacyjny stan rzeczy trwa od końcówki marca.
Na USD/PLN mamy 3,9725 – po krótkotrwałym wzmocnieniu złoty znów traci, choć oczywiście nie jest jeszcze przy 4 zł, tak jak to było parę dni temu. Warto mieć na uwadze to, że mamy i pewien trend spadkowy – od połowy grudnia 2016, kiedy cena dolara dobijała do 4,2780.
Na funcie mamy 5,08. Jak wiadomo, złoty stracił na wczorajszej wypowiedzi Theresy May, która zagrała ostro i chce w czerwcu nowych wyborów parlamentarnych, aby przejąć wygodną większość i prowadzić Brexit po swojemu, bez problemów z opozycją.
Wczoraj Międzynarodowy Fundusz Walutowy ogłosił prognozy, w myśl których PKB za rok 2017 wyniesie u nas 3,4 proc., zaś w 2018 spowolni do 3,2 proc. Dziś wiceminister rozwoju Kwieciński ogłosił, że w roku 2017 dynamika PKB wyniesie być może nawet 3,6 proc. r/r.