Puls rynku
2011-12-22 16:45 | Dynamika sprzedaży zaskakuje |
Raporty codzienne |
Eurodolar przy środowych minimach
Od początku czwartkowych notowań inwestorzy z rynku eurodolara próbowali odbudować straty jakie ponieśli wczoraj po publikacji danych z EBC. Dobre otwarcie europejskich parkietów giełdowych sprzyjało kupowaniu innych bardziej ryzykownych aktywów i rozbudowywaniu dzięki temu korekcyjnego odbicia. W pierwszych godzinach handlu kurs pary EUR/USD dotarł nieco powyżej poziomu 1,31.
Na dalszą wspinaczkę i dotarcie do okolic wczorajszych maksimów zabrakło jednak bykom dodatkowych impulsów. Brak perspektyw na kontynuację wzrostów spowodowało więc lekki odwrót popytu. Jego pogłębienie nastąpiło po tym jak na rynku pojawiły się doniesienia, że agencja S&P znów naciska na europejskie kraje, w szczególności na Francję i Niemcy w sprawie przyśpieszenia działań antykryzysowych, jednocześnie podtrzymując groźbę obniżki wiarygodności. To przypomniało uczestnikom handlu, że ten element ryzyka nie został do końca wyeliminowany. Poprzez to kurs eurodolara spadł do poziomu 1,3050. Wyhamowanie spadku na tym poziomie nie trwało długo. Słabszy od oczekiwań końcowy odczyt PKB dla Stanów Zjednoczonych sprowadził bowiem kurs do poziomu wczorajszych minimów. Na poprawę nastrojów niewiele się zdały lepsze dane odnośnie liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz wysoki ostateczny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan. Pod koniec sesji cena euro kształtowała się na poziomie 1,3040 dolara.
Bezrobocie lekko do góry, sprzedaż przyspiesza
Czwartkowa sesja na krajowym rynku rozpoczęła się od umocnienia złotego. W pierwszych godzinach obrotu kurs USD/PLN obniżył się do poziomu 3,3910, zaś euro potaniało do 4,43 zł. Rodzima waluta korzystała z podjętej próby odbudowania lepszych nastrojów i wzrostów eurodolara. Bez wpływu na notowania pozostały natomiast dane z polskiej gospodarki, gdzie wbrew oczekiwaniom tempo sprzedaży detalicznej przyspieszyło do poziomu 12,6% r/r. Ten zaskakujący wynik daje pozytywny obraz kondycji naszego kraju zwłaszcza, że baza statystyczna dla tego wskaźnika nie była niska. Nie zmiana to jednak faktu, że od dłuższego czasu dane z Polski, nawet zaskakująco dobre mają ograniczoną siłę oddziaływania. Dalej dla inwestorów większe znaczeni ma to co dzieje się w światowej gospodarce i na eurodolarze. Dlatego też mieszane odczyty makro z USA i powracając sprawa obniżki ratingów oraz wynikajże z nich spadki na głównej parze przyczyniły się do osłabieni złotego.