FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kategorie

Kalendarium

29 marzec 2024

Puls rynku

2012-03-14 14:07

Grecki luty

Raporty miesięczne

Lepsze dane wspierają euro

Pierwsze dni lutego przebiegały pod znakiem umocnienia wspólnej waluty. Lepsze odczyty indeksu PMI zarówno dla sektora przemysłowego jak i usługowego w Strefie Euro wspierały kupujących euro. Udział we wzrostach eurodolara miały także zaskakująco dobre dane z amerykańskiego rynku pracy, gdzie stopa bezrobocia spadła do poziomu 8,3%, najniżej od 3 lat. Dzięki temu kurs głównej pary walutowej mógł kilkukrotnie przetestować istotny poziom oporu na 1,32. Bykom zabrakło jednak motywacji, by skutecznie złamać dany poziom. Poza tym w kontynuowaniu wzrostów coraz mocniej przeszkadzała skomplikowana sytuacja w Grecji. Odwołanie szczytu ministrów finansów Eurostrefy ws. drugiego pakietu pomocowego dla tego kraju pogorszyło klimat inwestycyjny. Brak porozumienia między prywatnymi wierzycielami, a rządzącymi z Aten stał się przyczyną burzliwych dyskusji, które negatywnie odbijały się na kondycji mniej pewnych aktywów. Temat pomocy dla Grecji dominował wśród doniesień rynkowych. Rozmowy ws. nowych cięć wydatków oraz reform były szeroko komentowane. Nie obyło się także bez silnego sprzeciwu greckiej ulicy. Niepewność związana z tym tematem silnie wpływała na notowania eurodolara, którego kurs odchylał się bardziej w stronę poziomu 1,30. Dopiero pojawienie się spekulacji o przygotowywaniu ostatecznych dokumentów ws. nowych cięć pozwoliło na odreagowanie napiętej sytuacji. Dzięki temu eurodolar ustanowił nowy lokalny szczyt na 1,3320. Dynamiczny wzrost szybko jednak zamienił się w spadek, gdy okazało się, że Grecji musi znaleźć kolejne oszczędności na 325 mln euro. Dodatkowo europejscy oficjele postawili dwa warunki przyzywania pomocy: przyjęcie pakietu oszczędnościowego przez parlament oraz zadeklarowanie greckich liderów politycznych wykonania przyjętych założeń. Ten drugi warunek stał się szczególnie kłopotliwy z uwagi na zbliżające się wybory. Dlatego też w otoczeniu dużej niepewności inwestorzy wyprzedawali wspólną walutę, która osłabła względem dolara do poziomu 1,3150.

Zamieszanie wokół Grecji huśta rynkami

Doniesienia na początku nowego tygodnia o zatwierdzonych oszczędnościach przez grecki parlament zostały w sposób umiarkowany przyjęte przez rynki. Inwestorzy spodziewali takiego posunięcia ze strony rządzący z uwagi na fakt, że był to jeden z warunków otrzymania drugiego pakietu pomocowego. Więcej obaw wśród uczestników rynku budziły natomiast trudności w zdeklarowaniu się liderów rządzącej koalicji do wypełnienia przyjętych reform. Dodatkowo fakt ten komplikowała bliskości wyborów parlamentarnych. Obawy związane z tym tematem były głównym czynnikiem przeceniającym wspólną walutę. Inwestorzy umiarkowanie reagowali na pozostałe negatywne dośnienia m.in. na cięcia ratingów przez agencje Moody’s i S&P, czy słabsze dane makroekonomiczne z Portugalii i Grecji. Chwilo nastroje poprawiała ważna deklaracja Chin ws. zwiększenia zaangażowania w europejski dług. Więcej „trwalszego” optymizmu w rynek wlały dopiero lepsze dane z USA, gdzie m.in. liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła do najniższego poziomu od 4 lat. To pozwoliło notowaniom dźwignąć się spod poziomu 1,30 i dotrzeć na koniec piątkowej sesji blisko wartości 1,32. Stronę popytową we zakupach dodatkowo wspomagały oczekiwania na zatwierdzenie przez Eurogrupę kolejnego pakietu pomocowego.

Drugi pakiet uchwalony

Kolejny tydzień na rynku eurodolara otwierał się w atmosferze oczekiwania na decyzje ministrów finansów Strefy Euro ws. drugiego pakietu pomocowego dla Grecji. Po nocnych wzrostach wywołanych informacja o obniżeniu stopy rezerw obowiązkowych przez Ludowy Bank Chin notowania eurodolar wkroczyły w ruch boczny. Było to spowodowane przedłużającymi się negocjacjami oraz brakiem inwestorów ze Stanów Zjednoczonych. Wyrwanie z marazmu nastąpiło wraz w ogłoszeniem porozumienia o przyznaniu Grecji drugiego bailoutu. Również ustalenia ws. stopy redukcji długu u prywatnych wierzycieli z zadowoleniem zostało odebrane przez rynki. Radość płynąca z tego faktu nie trwała jednak zbyt długo, bowiem spora część ogłoszonych ustaleń został już przez rynki wyceniona. Odsuniecie tematu Hellady nieco na boczny tor sprawiło, że uwaga inwestorów przesunęła się na dane makroekonomiczne. Jednak nie najlepsze odczyty indeksów PMI dla poszczególnych europejskich krajów jak i dla całej Strefy Euro sprawiło, że klimat inwestycyjny popsuł się, i eurodolar skonsolidował się nieco powyżej poziomu 1,32. Próba odejście od tego poziomu została podjęta dopiero w końcówce tygodnia. Oczekiwania na lepszy odczyt indeksu IFO z Niemiec rozbudzało emocje i pozwalało rosnąć eurodolarowi. Odczyt wyższy od prognoz dodatkowo zmotywował stronę popytową i kurs dotknął poziomu 1,3340. Dalsze wzrosty zapewnili amerykańscy inwestorzy, którym udzielił się pozytywny sentyment z Europy. Umocnienie euro trwało już do końca tygodnia i na zamknięciu piątkowych notowań cena wspólnej waluty kształtował się na poziomie 1,3445.

Spadkowa końcówka

Ostanie dni lutego przebiegały pod dyktando niedźwiedzi. Nie najlepsze nastroje po weekendzie, gdzie państwa G20 postanowiły wstrzymać się z dofinansowaniem MFW do czasu wzmocnienia przez Europę swoich funduszy sprawiły, że notowania pary EUR/USD spadły poniżej poziomu 1,34. Po słaby starcie do gry próbowały powracać byki. Lepszy odczyt indeksu nastoju konsumentów wg Conference Board oraz oczekiwania na drugą turę operacji LTRO sprawiło, że eurodolar znów zameldował się na szczycie. Szybko jednak z niego zleciał. Wynik operacji przeprowadzonej przez EBC został dobrze odebrany przez inwestorów, mieli oni jednak problem z obraniem kierunku. W końcu zwyciężyła podaż i cena euro zaczęła dynamicznie spadać, swój udział w przecenie miał też Ben Bernanke, który swoim wystąpieniem przed Komisja Izby Reprezentantów stwierdził m.in., że sytuacja na rynku pracy, mimo poprawy w ostatnim czasie, jest daleka od zadowalającej. To popsuło nastroje wśród inwestorów, którzy zaczęli pozbywać się mniej pewnych aktywów.

Niespokojny początek złotego

Pierwsze dni  lutego przebiegały pod znakiem umocnienia rodzimej waluty. Aprecjacja złotego trwała mimo pogarszającej się sytuacji na głównej parze walutowej. Siła rodzimej waluty wynikała z lepszego postrzeganie jej przez zagranicznych inwestorów. Dzięki temu parom złotowym udało się ustanowić nowe tegoroczne minima. Cena euro spadła do wartości 4,15 zł, natomiast dolar potaniał do 3,13 zł. Mimo sporej siły jaką wykazywała się rodzima waluta nie udało jej się w pełni obronić przed wpływem czynników zewnętrznych. Zawirowania wokół Grecji i jej nowego pakietu oszczędnościowego skutecznie podnosiły awersję do ryzyka, co negatywnie wpływało na notowania złotego. Bez znaczenia dla zachowania par złotowych pozostała decyzja Rady Polityki Pieniężnej, która pozostawiła stopy na niezmienionym poziomie oraz utrzymała swoje stanowisko, w sprawie dalszej polityki monetarnej. Więcej wpływu wywarło natomiast cofnięcie się eurodolara od nowo ustanowionych maksimów. Ruch ten dał sygnał do rozpoczęcia na krajowym rynku długo oczekiwanej korekty.

Grecki problem dotyka także złotego

Początek tygodnia był okresem stabilności złotego. W poniedziałek wypowiedział się Andrzej Rzońca, członek Rady Polityki pieniężnej, według którego brakuje argumentów za obniżką stóp procentowych, co negatywnie podziałało na złotego, choć w umiarkowanym stopniu. W podobnym tonie wypowiedziała się Zyta Gilowska, lecz i jej wypowiedź miała marginalne znaczenie. Więcej reakcji wywołała natomiast wypowiedź Prezes Narodowego Banku Polskiego, Marek Belka, który zapowiedział, ze ministerstwo Finansów ograniczy wymianę środków na rynku, a będzie to robić w NBP. Głównym wydarzeniem makroekonomicznych był środowy odczyt inflacji konsumenckiej i piątkowy o produkcji przemysłowej. Inflacja spadła do poziomu 4,1% r/r,, a odczyt produkcji przemysłowej wyszedł lepiej od prognoz. Złoty mocno stracił w środę, po tym, jak zwiększyły się obawy o wypłatę Grecji kolejnej transzy pakietu pomocowego i doniesienia o jej ewentualnym przesunięciu. Na wykresie EUR/PLN kurs wzrósł nawet do poziomu 4,24, a na USD/PLN 3,2670. Zmiana sytuacji nastąpiła dopiero po dobrych danych w Stanach Zjednoczonych i polepszeniu sytuacji w Grecji, w efekcie czego złoty nadrobił większość wcześniejszych strat. Ostatecznie, w piątek pod koniec sesji europejskiej złoty testował poziom 3,1762 na USD/PLN, a EUR/PLN 4,1858.

Wzrosty na eurodolarze wspomagają złotego

Rodzima waluta przez cały tydzień zachowywała się w miarę stabilnie względem głównych walut. W pierwszych dniach złoty osłabiał się nieco w stosunku do wspólnej waluty, lecz w drugiej części tygodnia rodzima waluta odrobiła straty. Początkowe osłabienie wynikało z niepewności co do wypłaty drugiego pakietu pomocowego dla Grecji. Potem jednak w miarę poprawy nastrojów i wzrostów na eurodolarze złoty ponownie wrócił do łask inwestorów. Oprócz czynników zewnętrznych wpływ na złotego miały też wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej, które miały jastrzębi charakter. Zdaniem Andrzeja Bratkowskiego w pierwszej połowie roku może być konieczna podwyżka stóp. W niemal identycznym tonie wypowiedziała się Anna Zielińska-Głębocka, Elżbieta Chojna-Duch i Jerzy Hausner. Z ważnych wydarzeń, które pozostały bez większego wpływu na zachowanie polskiej waluty warto odnotować publikowane dane makroekonomiczne. Stopa bezrobocia wzrosła do poziomu 13,2%, co negatywnie rzutowało na wizerunek gospodarki, z drugiej jednak strony zaskakujący odczyt sprzedaży detalicznej, która wzrosła w styczniu o 14,3% naprawiła nieco nadszarpnięty opinię.

Operacja LTRO wspomaga złotego

Ostatnie dnia lutego na krajowym rynku walutowym upływały pod znakiem oczekiwania na operację LTRO. Kursy par złotowych korzystały z lepszego nastawienia inwestorów do mniej pewnych aktywów i oscylowały blisko tegorocznych minimów. Pomagały im w tym również wzrosty na rynku głównej pary walutowej, która oscylowała w okolicy poziomu 1,35. Spokój panujący przed działaniami Europejskiego Banku Centralnego sprzyjał stabilizacji notowań. Rodzimej walucie w utrzymaniu pozycji nie przeszkadzały doniesienia ze strony RPP, sugerujące skłonność do czekania niż podwyżek stóp procentowych. Sama operacja pożyczki została dobrze odebrana przez inwestorów, jednak groźba realizacji zysków w połączeniu z osuwającym się kursem eurodolara niezbyt dobrze wróżyła dalszej przyszłości złotego.

Michał Mąkosa
Złoty słabnie mimo sprzyjających warunków -->
Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice