FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kategorie

Kalendarium

21 grudzień 2024

Puls rynku

2012-06-06 11:05

Grecko – hiszpański maj

Raporty miesięczne

Ryzykowne aktywa w niełasce inwestorów

Maj na rynkach finansowych upłynął pod znakiem mocnej przeceny bardziej ryzykownych aktywów. Inwestorzy w ochronie swoich kapitałów przenosili swoje inwestycje do bezpiecznych przystani. Poprzez to na wartości traciły akcje oraz mniej pewne waluty. Do tych ostatnich instrumentów w szczególności trzeba zaliczyć euro oraz złotego. Wspólna waluta w ciągu miesiąca osłabiła się względem amerykańskiego dolara o prawie 9 centów z poziomu 1,3260 do 1,24. Czynnikami, które determinowały takie zachowanie głównej pary były przede wszystkim sytuacja w Grecji, a także Hiszpanii. Zakłócenia o charakterze ekonomiczno – politycznym w tych dwóch krajach sprawiły, że odbudowane kruche zaufanie inwestorów do rynku znów mocno zostało nadszarpnięte.

Obawy o wynik powtórnych wyborów

W Grecji głównym czynnikiem podnoszącym poziom awersji do ryzyka była kwestia wyborów parlamentarnych. Duże niezadowolenie społeczeństwa z wprowadzonych dotychczas reform i zaciskania pasa doprowadziło do sytuacji, że żadna z partii, która weszła do parlamentu nie mogła ukształtować koalicji pozwalającej na rządzenie. Dodatkowo duże rozbieżności w poglądach doprowadziły do sytuacji rozpisania ponownych wyborów. Taki scenariusz stał się przyczyną mocnej przeceny euro względem dolara jak i wzrostu cen zagranicznych walut wyrażonych w złotych. Obawy jakie w tym czasie dominowały wśród inwestorów skupione były na temacie bardzo radykalnych ugrupowań, które według pierwszych sondaży miały szansę na zwycięstwo w powtórzonym głosowaniu. Perspektywa odsunięcia od władzy proreformatorskich partii (Nowej Demokracji i PASOK) i zastąpienia ich ugrupowaniami negującymi warunki wcześniejszych pakietów pomocowych i ustaleń z instytucjami międzynarodowymi powodował, że coraz częściej pojawiała się wizja opuszczenia przez Grecję Strefy Euro.

Wizja wyjścia straszy rynki

Straty spowodowane ewentualnym opuszczeniem przez Grecję Strefy Euro były by ogromne nie tylko dla samych Aten, ale i dla całej Europy. Szacunki Centralnego Banku w Atenach wskazały, że PKB kraju skurczyły się o ponad 20%, wskaźnik inflacji podskoczyłby do 30%, zaś bezrobocie do 34%. Dlatego też podjęto próby uspokajania nastrojów wokół tego tematu. Jednak ani wystąpienia oficjeli ani kolejne poziomy techniczne na wykresach nie były w stanie zatrzymać wyprzedaży wspólnej waluty. W połowie maja kurs eurodolara sięgnął już istotnego wsparcia 1,28, natomiast pary złotowe odrobiły ponad połowę spadków z pierwszego kwartału 2012 roku.

Hiszpania tematem numer jeden     

Gdy zamieszanie ws. Grecji nieco ucichło na rynku pojawiła się kwestia  Hiszpanii w postaci tematu długu tego kraju oraz kłopotów tamtejszego sektora bankowego. Rosnące rentowności papierów dłużnych sprawiły, że wśród inwestorów pojawiły się obawy o zdolność Madrytu do obsługi swojego zadłużenia. W miarę upływu czasu ten czynnik ciążył coraz bardziej zarówno euro jaki i innym ryzykowniejszym aktywom. Oprócz kłopotów z finansowaniem zadłużenia w końcówce miesiąca pojawiły się problemy w sektorze bankowym tego kraju. Nacjonalizacja banku BANKIA oraz starty całego sektora na złych kredytach w wysokości 260 mld euro zostały negatywnie przyjęte przez rynki. To dodatkowo podniosło rentowności obligacji zwiększając tym samym i tak już wysoki koszt finansowania się państwa. Poprzez to na rynku zaczęto spekulować o możliwości wystąpienie w najbliższej przyszłości przez rządu w Madrycie o międzynarodową pomoc. Taka perspektywa podniosła poziom awersji do ryzyka i eurodolar znalazł się na tegorocznych minimach. W końcówce miesiąca nastroje dodatkowo psuły słabsze dane zarówno z Eurostrefy jak i z USA. Spadki indeksu PMI pokazały, że wspólna gospodarka znajże się w coraz głębszej recesji. Także niezadowalające dane z gospodarki USA podnosiły obawy o powrót groźby globalnego spowolnienia, co dodatkowo przeceniało euro względem dolara.

Maj trudny miesiąc dla złotego

Po bardzo udanym pierwszym kwartale 2012 roku w wykonaniu par złotowych kolejne miesiące nie były już tak korzystne. Najsłabiej na tym tle wypadł właśnie maj. Od pierwszych dni rodzima waluta popadła w niełaskę inwestorów. Narastający niepokój związany z Grecją oraz Hiszpanią skutecznie podbijały ceny zagranicznych walut. Przecena złotego miała także związek ze spadkami na eurodolarze. Przebijanie się przez kolejne wsparcia, przy silnym uzależnieniu złotego od warunków panujących na szerokim rynku doprowadziły, że na wykresach pojawiły się dawno niewidziane poziomy. Już w połowie miesiąca kurs pary USD/PLN testował górne ograniczenie kanału wzrostowego, który kształtował się na przestrzeni marca i kwietnia. Poziom ten nie stanowił większej przeszkody dla byków, co dodatkowo podniosło dynamikę przeceny. Podobnie ukształtował się sytuacja na parze EUR/PLN, która po przebiciu poziomu 4,2750 szybko przekroczyła wartość 4,30 i ruszyła w kierunku 4,40 zł. Poziom ten ostatnio notowany na początku stycznia okazał się jednak trudny do złamania. W obronie tej wartości pomagał jednak Bank Gospodarstwa Krajowego, który sprzedawał euro na rynku, jak i jastrzębie wypowiedzi niektórych członków RPP.

Gospodarka coraz wolniej się kręci

Nie tylko czynniki zewnętrzne wpływały na zachowanie rodzimej waluty w maju. Udział w tym miały także dane makroekonomiczne, dotyczące polskiej gospodarki. Słabsze wyniki dynamiki produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej spowodowały, że inwestorzy nieco mniej przychylnie spojrzeli w przyszłość. Również spadek indeksu PMI dla przemysłu świadczył o tym, że również przedsiębiorcy gorzej widzą przyszłe warunki funkcjonowania. To przełożyło się na słabość złotego. Wyprzedaży rodzimej waluty nie ograniczyła decyzja Rady Polityki Pieniężnej, która w maju podniosła stopy procentowe o 25 punktów bazowych.

Michał Mąkosa
Decyzja Rady Polityki Pieniężnej -->
Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice