Puls rynku
2012-09-04 09:00 | Nastroje nadal dobre |
Raporty codzienne |
Perspektywa skupu obligacji pomaga euro
Wczorajsza sesja popołudniowa przyniosła wzrost kursu eurodolara, mimo braku inwestorów zza oceanu. Notowania podeszły po poziom 1,26 i byki podjęły próbę naruszenia tej wartości. Udało się to jednak dopiero po dołączaniu do handlu inwestorów azjatyckich. Wtedy to notowania głównej pary sięgnęły wartości 1,2628.
Kupujący do wypracowania wzrostów wykorzystali informacje, jakie wcześniej wyciekły z zamkniętego spotkania komisji parlamentu europejskiego z szefem EBC. Według tych spekulacji Mario Draghi miał powiedzieć, że skupowanie papierów dłużnych o terminie zapadalności 3 letnim i krótszym nie może być traktowane jako finansowanie państwa. Taka opinia ucieszyła uczestników rynku, bowiem w ich przekonaniu poprzez to zwiększyło się prawdopodobieństwo, że EBC powróci do skupywania obligacji zagrożonych krajów Strefy Euro. To zaś pozwoliłoby zdjąć ciężar wysokich rentowności z takich państw jak Hiszpania, czy Włochy. Czy jednak taki scenariusz będzie miał miejsce okaże się zapewne dopiero w czwartek. Do tego czasu mogą utrzymywać się dobre nastroje, co sprzyjałoby notowaniom eurodolara. Zanim jednak znane będzie stanowisko EBC po drodze uwagę inwestorów przyciągną spotkania europejskich polityków oraz dzisiejsze dane z USA. Mogą one wprowadzać element niepewności podnosząc zatem zmienność na rynkach finansowych.
Trudna walka złotego
Początek sesji amerykańskiej na parach złotowych przyniósł próbę umocnienia rodzimej waluty. Złoty korzystał ze wzrostów na eurodolarze i ceny zagranicznych walut systematycznie osuwały się na niższe poziomy. Skala zmian nie była jednak zbyt duża i utrzymana została jedynie w przypadku dolar – złotego. W nocy para EUR/PLN cofnęła się bowiem do okolic poziomu 4,20. Dziś rano tuż przed otwarciem rynków europejskich sytuacja kształtuje się nieco lepiej. Za amerykańską walutę trzeba zapłacić 3,3155 zł, zaś za euro 4,1850 zł. W obecnej sytuacji złoty lepiej radzi sobie względem dolara, głównie za sprawą lepszych nastrojów na eurodolarze. Rodzimej walucie jednak nadal ciążą ostatnie kiepskie dane makroekonomiczne z polskiej gospodarki oraz perspektywa cięć stóp procentowych, a przynajmniej zmiana retoryki członków Rady Polityki Pieniężnej na bardziej gołębią.