Puls rynku
2012-08-07 08:58 | Spokoju ciąg dalszy |
Raporty codzienne |
Początek konsolidacji?
Wczorajsze popołudnie nie przyniosło dużych zmian na rynku eurodolara. Kurs kontynuował wzrosty zapoczątkowane w drugiej fazie handlu europejskiego i przebił się przez poziom 1,24. Bykom nie starczyło jednak sił, aby wyrównać poniedziałkowe maksima. Po dotarciu do wartości 1,2430 notowania cofnęły się i ustabilizowały nieco poniżej 1,24. Tam też przebywają dziś o poranku.
Widać zatem, że po aktywnej końcówce zeszłego tygodnia inwestorzy wciąż odpoczywają, czekając jednocześnie na nowe informacje czy to ze strony banków centralnych, czy eurodecydentów. Nie mają jednak co liczyć na impulsy ze strony danych makroekonomicznych. Dziś , drugi dzień z kolei, kalendarium jest zupełnie puste. Nie można zatem wykluczyć, że taki układ może powodować powstawanie ruchu konsolidacyjnego pomiędzy poziomami 1,2345 a 1,2445. Dopiero rozbicie którejś z tych wartości będzie wyraźnym sygnałem dalszy zmian. Obecne zatem trzeba uzbroić się w cierpliwość i wyczekiwać istotnych informacji. W dniu dzisiejszym taką rolę może przyjąć aukcja greckich bonów skarbowych. Grecja musi bowiem 10 sierpnia wykupić bony o wartości 1 mld EUR, a 20 sierpnia obligacje za 3,1 mld EUR. Władze w Atenach muszą same zdobyć pieniądze na uregulowanie tych zobowiązań, bowiem na międzynarodowe środki pomocowe przyjdzie im poczekać do września. Może to zatem być źródło niepewności, które może rzutować na obecne dobre nastroje.
Pary złotowe blisko minimów
Wtorkowy poranek na krajowym rynku walutowym rozwija się dość sennie. Notowania par złotowych przebiegają płasko i kursy pozostają blisko wczorajszych poziomów minimum. Cena dolara po osiągnięciu w poniedziałek pułapu 3,2480 zł cofnęła się do wartości 3,2650 zł. W przypadku pary EUR/PLN odnotowano wzrost z 4,03 do 4,0440 zł. Rodzima waluta nadal korzysta z dobrych nastrojów panujących na szerokim rynku. Stabilizacja notowań głównej pary sprzyjała wzrostowi apetytu na ryzyko. Aprecjacji złotego pomagała także atmosfera na rynku długu. Jednak do dalszego schodzenia na niższe poziomy będą potrzebne nowe pozytywne impulsy. Ich brak w połączeniu ze wzrostem awersji do ryzyka wśród inwestorów zagranicznych może powodować, że zechcą oni w pewnym momencie zrealizować część wypracowanych zysków, co zaowocowałoby podbiciem wyceny złotówki.