Puls rynku
2013-03-22 16:28 | Podatkowy raj stał się piekłem |
Raporty tygodniowe |
Problem Cypryjski
W tym tygodniu w zasadzie jedna kwestia dominowała na rynkach – problemy Cypru.
Początek tygodnia przyniósł mocny spadek kursu głównej pary walutowej z poziomu 1,3108 do 1,2883.Przyczyną tego zjawiska były doniesienia z Cypru. Rząd tego kraju zamierzał sięgnąć do kieszeni swoich obywateli, aby ratować gospodarkę kraju. W sobotę ministrowie finansów Strefy Euro zgodzili się przeznaczyć na pomoc dla Cypru 10 mld EUR, które zostaną przeznaczone na dokapitalizowanie zadłużonych tamtejszych banków. Warunkiem otrzymania pomocy było jednak wprowadzenie jednorazowego podatku od depozytów (6,75% dla depozytów poniżej 100 tys. EUR i 9,9% w przypadku depozytów powyżej tej wartości), dodatkowo podwyższony miał zostać podatek dla przedsiębiorstw (z 10% do 12,5%.) Cypryjczycy protestowali przeciwko podatkowi i szturmowali bankomaty, jednak banki w tym kraju, jak później się dowiedzieliśmy, będą zamknięte do najbliższego wtorku (zresztą odpowiednie kwoty na depozytach i tak zostały już zabezpieczone). W zamian mieszkańcy mieli otrzymać akcje swoich banków. Prezydent Nikos Anastasiadis dodał, że takie kroki są konieczne, aby uniknąć bankructwa.
Jednak we wtorek wieczorem parlament tego kraju odrzucił kontrowersyjną ustawę o wprowadzeniu jednorazowego podatku od depozytów bankowych. W 56-osobowym parlamencie 36 deputowanych zagłosowało przeciwko projektowi, 19 wstrzymało się od głosu. Nikt nie zagłosował „za”.
Cypr próbował też negocjować warunki pomocy z Rosją, w tej sprawie do Moskwy wybrał się minister finansów Cypru Michalis Sarris, aby negocjować pożyczkę w tym kraju. Kilkudniowe rozmowy zakończyły się jednak niepowodzeniem.
Unia Europejska postawiła ultimatum rządowi w Nikozji i zażądała przedstawienia planu „B”, który miałby ratować finanse państwa. W przeciwnym razie mówi się nawet o tym, że Cyprowi grozi wyjście ze strefy euro, o załamaniu ekonomicznym nie wspominając.
Ponadto cypryjskie banki pozostaną zamknięte do najbliższego wtorku, co ma między innymi powstrzymać ludzi przed ewentualnym masowym wycofywaniem środków, mogącym pogłębić kryzys.
Na chwile obecną cypryjscy politycy mają przygotowane alternatywne rozwiązanie, które zakłada między innymi utworzenie „inwestycyjnego funduszu solidarności" na któryskładałyby się m.in. pieniądze z funduszy emerytalnych; ponadto opodatkowane zostałyby również depozyty powyżej stu tysięcy euro oraz miałby zostać wprowadzone reformy do zagrożonych upadłością instytucji finansowych. Dziś tym planem mają się zająć politycy. Europejski Bank Centralny zagroził, że jeśli porozumienie w sprawie pożyczki nie zostanie osiągnięte do najbliższego poniedziałku, to finansowanie cypryjskich banków zostanie wstrzymane. Oznaczałoby to zapewne ich upadek.
W tym tygodniu odbyło się wyczekiwane w tym tygodniu posiedzenie Komitetu Federalnego Otwartego Rynku w USA, po nim zaś konferencja prasowa Szefa Rezerwy Federalnej Bena Bernanke. Jednak z racji wydarzeń na Cyprze miało ono nieco mniejsza wagę niż zwykle. Zgodnie z oczekiwaniami FOMC nie zmienił stóp procentowych, utrzymując przedział 0,0-0,25 proc. i dodając, że utrzyma niskie stopy procentowe do momentu osiągnięcia zakładanych celów, tj. gdy bezrobocie spadnie poniżej 6,5 proc., a inflacja prognozowana na kolejne 1-2 lata nie przekroczy 2,5 proc. Komitet potwierdził również, że w ramach programu QE3 (luzowania ilościowego) Fed nadal będzie skupował aktywa o wartości 85 mld USD miesięcznie. Okazuje się też, że większość członków FOMC uważa, iż QE znacząco wspiera gospodarkę.
Wczoraj poza problemami na Cyprze negatywnych sygnałów dostarczyła europejska gospodarka, bowiem otrzymaliśmy słabe odczyty indeksów PMI dla przemysłu i usług z największych gospodarek wspólnoty oraz Strefy Euro jako całości. Na chwile obecną główna para walutowa po dzisiejszym odreagowaniu znajduje się na poziomie 1,2982.
Waluty podrożały
W tym tygodniu, pomimo kilku odczytów z naszej gospodarki, inwestujący w złotego główną wagę przywiązywali do wydarzeń na Cyprze i kwotowania głównej pary walutowej.
Przez niemal cały tydzień byliśmy świadkami wzrostu awersji do ryzka i spadku wartości złotego, jednak dzisiejsza sesja przynosi lekkie odreagowanie i na chwile obecną dolar jest wyceniany na 3,2163 PLN, zaś euro na 4,1768 PLN.