Puls rynku
2018-01-22 20:53 | Długoterminowe trendy pod lupą |
Raporty codzienne |
Parę słów o minionych latach
Nie było dziś danych makro, które mogłyby być istotne dla eurodolara. W USA trwa cokolwiek mało ciekawy govt. shutdown, czyli formalny brak aktywności instytucji federalnych wywołany tym, że Kongres nie uchwalił nowego finansowania (budżetu). Żadnej apokalipsy jednak nie widać, również na wykresie. Mamy 1,2250 – notowania krążą w rejonie 1,22 – 1,2315.
To dobry moment, by spojrzeć na trend długoterminowy. Wykres pary w roku 2008 dochodził do poziomu 1,60 – a nawet wyżej. A zatem dolar był niezwykle słaby w stosunku do euro. Potem uformował się trend spadkowy, oczywiście z korektami. Szczyty lokalne były wszelako coraz niżej, np. w 2009, 2011 i 2014 roku. Otóż wydaje się, że obecnie aż prosi się o potwierdzenie tej generalnej linii zniżkującej – ewentualnie po dokonaniu jeszcze małej zwyżki.
Miałoby to sens także z innych powodów. Na przykład euro zyskało ostatnio trochę na wyrost, a jeśli nawet brać pod uwagę pewne jastrzębie sygnały z EBC, jak np. słowa Hanssona czy Weidmanna o konieczności zamknięcia operacji QE, to przecież zostały one już zdyskontowane, albo niedługo zostaną.
Rzecz jasna nawet generalne trendy mają do siebie to, że czasami się kończą, teoretycznie można więc sobie wyobrazić wyskok w kierunku 1,28 czy np. 1,38 – 1,40. Na razie jednak uważamy to za ten mniej prawdopodobny scenariusz. Powodem technicznym może być także to, że można wyznaczyć coraz niższe minima z lat 2008, 2010 i 2015, co daje nam pewnego typu kanał spadkowy, nawet jeśli taki opis sytuacji nie jest stuprocentowo wiarygodny.
Dzieje PLN
Otóż na USD/PLN można wziąć pod uwagę dołki z 2011 i 2014 roku, by dostać linię wzrostową. Zdaje się, że właśnie jest czas, by ją potwierdzić. W jakimś sensie stanowi ona odbicie analogicznej linii widocznej na eurodolarze. Co więcej, na dolar-złotym jeszcze lepiej można poprowadzić drugą linię, po wierzchołkach, co znów daje nam kanał zwyżkowy.
Technicznie rzecz wygląda więc tak, że teraz – przy 3,40, mniej więcej – powinno nastąpić odbicie i potwierdzenie kanału, choćby dlatego, że złoty zarabia już od grudnia 2016. Zyskał ok. 20 groszy.
Na euro-złotym też można pokusić się o linię zwyżkową – od przełomu 2010 – 2011, po minimach, jakkolwiek bardzo łagodną. Mimo wszystko tu również można się doszukiwać momentu dobrego do odbicia.