Puls rynku
2017-02-09 20:59 | Dolar walczy o swoją pozycję |
Raporty codzienne |
Na wielkim rynku
Zdaje się, że nasze hipotezy sprzed dobrych kilku czy nawet kilkunastu dni potwierdzają się. Wieszczyliśmy, że eurodolar wejdzie w konsolidację, nie przebijając 1,08 – a nawet, że zacznie się posuwać w bardziej zdecydowany sposób na południe, ku mocniejszemu dolarowi.
Dziś wieczorem mamy ok. 1,0650-60. To co prawda zakres nieco wyższy od minimów choćby wczorajszych, nie mówiąc o 1,0620 (dołku z 30 stycznia), niemniej linia wzrostowa, wszczęta 3 stycznia, została przebita.
Co ciekawe, mieliśmy dziś cokolwiek gołębią wypowiedź Jamesa Bullarda z Rezerwy Federalnej. Otóż powiedział on, że na razie (np. w przyszłym miesiącu) Fed nie powinien ruszać stóp, ponieważ nie jest klarowne, czy i jakie zmiany podatkowe wprowadzi Donald Trump ze swą administracją. Z drugiej strony, sam Trump ogłosił dziś (w ostatnich godzinach), że już w ciągu dwóch lub trzech tygodni zaprezentuje 'coś wyjątkowego' vel 'zjawiskowego' (something phenomenal) w kwestii podatków. Jak wiadomo, pod względem podatków obietnice Trumpa są wolnorynkowe, w każdym razie zakładają one obniżkę części świadczeń.
Nasz orzeł
USD/PLN znów idzie w górę, świeca dzienna jest biała. Mamy 4,0465, a maksima z dnia są jeszcze wyżej. W zasadzie obszar 'zero cztery – zero pięć' jeszcze się broni jako opór, ale jeśli pęknie, to możemy mocnym ruchem pójść dużo wyżej. Wymagałoby to zapewne zejścia eurodolara konkretnie w stronę 1,06.
EUR/PLN jest przy 4,3130. Tutaj złoty trochę się broni, może dlatego, że obniżony eurodolar to ostatecznie osłabienie euro. Na razie wierzymy w opisywaną przez nas wiele razy linię wzrostową wszczętą we wrześniu 2015, a więc długoterminową. Prawdopodobnie znów się obroniła – resztką sił (i następnym razem może tych sił nie wystarczyć...), ale jednak.