Puls rynku
2015-12-07 17:19 | Na USD/PLN znów zobaczymy czwórkę? |
Raporty codzienne |
Na głównej parze
Euro dziś straciło i zyskało na wartości do dolara. Oczywiście nie równocześnie – takich paradoksów rynek forex jeszcze mimo wszystko nie generuje. Spadek głównej pary nastąpił wczesnym rankiem, a około południa notowano poziomy rzędu ok. 1,08. Był to swoisty test tego, na ile na razie gracze są gotowi wzmacniać dolara.
Okazało się, że pogłos czwartkowych zawirowań jest wciąż wystarczająco silny, by blokować głębszą korektę. Po paru godzinach eurodolar wraca na północ, w rejony 1,0850 i wyższe.
W Niemczech produkcja przemysłowa wypadła raczej słabo. Zakładano +0,7 proc. m/m za październik, było +0,2 proc., a także +0,3 proc. r/r i 0,0 proc. r/r po uwzględnieniu różnicy w liczbie dni roboczych. Rankiem mógł to być czynnik osłabiający euro, ale – jak ostatecznie widzimy – nie wystarczyło to do przebicia 1,08. Indeks Sentix też wypadł słabo: zamiast 17 pkt dobił tylko do 15,7 pkt.
Jutro ważne dane z Chin: o listopadowej dynamice eksportu i importu. Poza tym dane z Japonii o PKB, a także PKB Strefy Euro (o 11:00) czy doniesienia o dynamice produkcji przemysłowej w Eurolandzie (to może być istotne dla GBP/PLN; odczyt o 10:30).
Co na złotym?
USD/PLN odreagował dziś dość silnie ostatnie umocnienie dolara. Minima dzienne to mniej niż 3,9580 – ale maksima to 3,9965. Czyli byliśmy już w pobliżu symbolicznej „czwórki”. Jej przebicie pewnie nie będzie proste, zwłaszcza, że mamy teraz korektę korekty i zejście do 3,9770 – tym niemniej trzeba mieć gdzieś z tyłu głowy taki scenariusz.
Mogłoby się zdawać, że symetrycznie złoty powinien umacniać się do euro, ale niekoniecznie tak było. To znaczy: owszem, wykres dobił do 4,3050, ale nic poniżej tego nie zostało osiągnięte, a później nastąpił ruch do 4,32. Złoty zatem nadal pozostaje słaby – tak naprawdę do obu walut. A rentowność polskiego długu 10-letniego to obecnie 2,825 proc.