Puls rynku
2012-07-26 16:10 | Nic nowego, nic pewnego |
Raporty codzienne |
200 pipsów w 3 godziny
Początek czwartkowej sesji na eurodolarze przebiegał dość spokojnie. Część inwestorów, która wczoraj emocjonowała się wypowiedzią Ewalda Nowotnego z EBC dziś bardziej realistycznie podchodziła do tematu. Silny opór Berlina oraz toczące się postępowanie przez niemieckim Trybunałem Konstytucyjny ws. działalności ESM stawiają kwestię przyznania licencji bankowej europejskim funduszom na dalekim horyzoncie
Dlatego też od startu dzisiejszej sesji londyńskiej wspólna waluta stała na nieco straconej pozycji. Wszystko jednak odmieniło się po rozpoczęciu wystąpienia szefa EBC. Mario Draghi zadeklarował, że ECB jest gotowe zrobić wszystko co możliwe, w ramach swojego mandatu, aby zachować euro. Dodał również, że jeżeli premia od obligacji miałaby zakłócić mechanizm transmisji monetarnej, to będzie ona w zasięgu mandatu ECB. Te słowa zbiegły się w czasie ze spłyceniem handlu, co zaowocowało silnym pobudzeniem rynków finansowych. Inwestorzy doszukali się bowiem między słowami zapowiedzi rychłej interwencji ze strony banku (LTRO3 lub SMP). To w zestawieniu z wczorajszą wypowiedzią członka EBC mocno pobudziło apetyt na ryzyko. Dzięki temu w ciągu kilku kwadransów para EUR/USD rozbiła kilka poziomów oporu: na 1,2150, 1,22, 1,2250 oraz naruszyła wartość 1,2315. Mimo, że w wypowiedzi Super Mario nie padło nic nowego (wcześniej bowiem też deklarował gotowość do działania) ani nic pewnego inwestorzy, zmęczeni ostatnią falą negatywnych informacji, z zadowoleniem przyjęli słowa szefa EBC. W pozytywny nastrój dobrze wpisały się także dane z amerykańskiej gospodarki. Mocny spadek liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz większa dynamika wzrostu zamówień na dobra trwałego użytku sprawiły, że byki dostały dodatkowy zastrzyk energii. Wzrosty zatrzymał dopiero poziom 1,23, jednak rozgrzane oczekiwania nie pozwoliły, aby kurs zbyt mocno oddalił się od dziennych szczytów.
Euro najtańsze od ponad 4 miesięcy
Pierwsze takty dzisiejszej sesji na krajowym rynku walutowym przebiegały pod znakiem lekkiej deprecjacji wspólnej waluty. Cena euro podniosła się z poziomu wsparcia ustawionego na 4,18 zł i dotarła nieco ponad wartość 4,1870 zł. W przypadku dolara skala deprecjacji rodzimej waluty była podobna. Na pary złotowe dużego wpływu nie wywarły słabe dane z polskiej gospodarki. Dynamika sprzedaży detalicznej wyniosła 6,4% r/r i okazała się nie tylko gorsza od prognoz, ale i od poprzedniego odczytu. Bezrobocie zgodnie z założeniami spadło, jednak o połowę wolniej niż oczekiwano. Widać za tym, że oczekiwania co do efektu Euro 2012 były nieco przeszacowane. Sytuacja odmieniła się wraz z wystąpieniem szefa EBC. Mocny wyskok eurodolara oraz wzrost apetytu na ryzyko podyktowany słowami Super Mario doprowadził do dynamicznej aprecjacji rodzimej waluty. Dzięki temu para EUR/PLN bez większego problemu przełamała wsparcie na 4,18 i w końcówce sesji przetestował poziom 4,1390. Wartość ta ostatni raz była notowana w kwietniu. W przypadku pary dolar - złoty również można było obserwować mocny spadek, który po przebiciu istotnego wsparcia na 3,40 zatrzymał się na poziomie 3,3650. W miarę zbliżania się do końca czwartkowej sesji europejskiej sytuacja na krajowym rynku stabilizował się. Cena euro powróciła do okolic poziomu 4,15 zł, zaś dolara utrzymywał się blisko dziennych minimów.