Puls rynku
2015-07-24 17:33 | Tydzień i los panujących trendów |
Raporty tygodniowe |
Testowano 1,10
To, że w tym tygodniu testowano poziom 1,10 na EUR/USD to nie taka banalna sprawa, ponieważ w istocie oznaczało to test linii trendu spadkowego – w każdym razie w jednym z jej wariantów. Mowa tu o o tendencji rozpoczętej ok. 18 czerwca, przy wartościach rzędu 1,1430. U progu bieżącego tygodnia testowano jeszcze wartości rzędu 1,0810-20 (w przybliżeniu), po czym doszło do odbicia. Przy wspomnianych dołkach potwierdził się inny trend, bardziej długofalowy, notowany od 13 marca i mający charakter długoterminowy. Teraz mamy więc zawężający się trójkąt, co sugeruje, że za kilka dni nastąpi dość mocne rozwiązanie – w jedną lub drugą stronę, jeśli wierzyć zasadom analizy technicznej. Cóż, powinno się to zbiec np. z najbliższą środą, kiedy to będzie posiedzenie FOMC.
Jeśli znów zostanie odebrane jako sugerujące podwyżki stóp, to z trójkąta pewno wybijemy się dołem – w stronę 1,0660. Zostałoby to potwierdzone, jeśli najbliższe payrollsy (7 sierpnia) wypadną dobrze, tak jak wczoraj dobrze wypadły wnioski o zasiłek (tygodniowe; było ich mało). Odwrotny scenariusz też jest możliwy, przy czym do środy powinno się nieco więcej wyklarować technicznie. Na razie widzimy kurs 1,0980-85, czyli wysoki – ale świeca dzienna kształtuje się w format doji typu ważka, ewentualnie w szpulkę z długim knotem dolnym. Może to sugerować finał kilkudniowych wzrostów i jednak powrót na południe.
Dzisiejsze odczyty PMI dla przemysłu i usług Niemiec oraz Eurolandu (i Francji) były gorsze od prognoz, natomiast odczyt w USA dla przemysłu był nieco lepszy (53,8 pkt, prognoza 53,6 pkt). To uprawniałoby opisany wyżej scenariusz, nawet jeśli na razie byki jeszcze walczą.
Co ze złotym?
Ten tydzień zachwiał trendem wzrostowym na USD/PLN, mierzonym przez dołki z 15 maja i 18 – 22 czerwca. Schodzenie poniżej 3,75 wczoraj i dziś było znakiem zmiany, niewykluczone jednak, że ceny jeszcze wrócą powyżej linii trendu. Trzeba jednak też przyznać, że ostatni szczyt lokalny (20 lipca) był niżej niż ten z 7 lipca i to kontruje tendencję wzrostową. Jest jednak możliwy – coraz bardziej – także scenariusz pośredni. Zabraknie siły, by wyraźnie zbić parę – np. poniżej 3,7140 – choć równocześnie dawna linia trendu będzie oporem.
Na EUR/PLN zgodnie z tym, co pisaliśmy rano, zdaje się od tygodnia rodzić łagodny trend wzrostowy, choć jest on na tyle łagodny, że chwilami graniczy z konsolidacją. Okolice 4,1360-80 były oporem, ten jednak jest teraz pokonywany i mamy 4,14. Z tej perspektywy poranne poziomy niższe niż 4,12 (momentami 4,11) istotnie były dobre do kupna.