FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kalendarium

01 styczeń 2025

Puls rynku

2017-05-10 19:37

Draghi w Holandii

Raporty codzienne

Cóż on rzekł?
Mario Draghi pojawił się w parlamencie holenderskim, gdzie wygłosił przemowę na temat sytuacji gospodarczej Strefy Euro, ogólnej kondycji UE, polityki monetarnej EBC i pokrewnych spraw. Jak zwykle warstwa zewnętrzna to gruby płaszcz frazeologii typowej dla unijnych oficjeli. A czy był w tym bardziej klarowny przekaz?

Cóż, Draghi zapewnił, że polityka EBC prowadzona przez ostatnie lata była właściwa i skuteczna, a także, że odniosła pozytywne skutki i pomaga Europie. Z drugiej strony zaznaczył jednak, że na razie jest za wcześnie, by rezygnować z polityki akomodacyjnej (czytaj: luźnej, tj. polityki niskich stóp i operacji QE). Nie wszystko w kondycji gospodarki Eurolandu jest właściwe, za wcześnie, by mówić o sukcesie. Poza tym Draghi dodał standardowe wezwania do polityków i krajów członkowskich, by także oni realizowali odpowiednie reformy.

2017-05-10 06:07

Kierunki wykresów

Raporty codzienne

Eurodolar – jak to postrzegać?
Kształt wykresu eurodolara postrzegać można rozmaicie. Od początku roku 2017 mamy trend wzrostowy, potwierdzony np. minimami z pierwszych dni marca czy kwietnia. Ostatnimi czasy nawet się on zaostrzył. A zatem w ramach tej fali euro zyskuje na wartości.

Od 3 maja 2016 przez długi czas mieliśmy trend spadkowy, a może raczej kilka trendów, bo dało się wyróżnić parę linii. Były one kolejno zwyciężane przez tendencję wzrostową i obecnie można od biedy mówić jedynie o linii po maksimach z 3 maja i 9 listopada. Co więcej, jest nawet cień szansy, że półprosta ta się obroniła w ramach korekty po francuskich wyborach.

Jeszcze inna perspektywa to ostatnie 2,5 roku – czas szerokiej konsolidacji w zakresie od 1,04 (a nawet niżej) do 1,16 – 1,17. Otóż jeśli wierzyć w ten obraz, to przemawiałby on obecnie na korzyść tendencji wzrostowej, opisanej w pierwszym akapicie. Mało tego, sugerowałoby to nam, że powinniśmy (może powoli, może z korektami, ale jednak) brnąć właśnie ku owym okolicom "jeden-szesnastki".

2017-05-09 21:29

To wciąż tylko korekta

Raporty codzienne

Główna para
Zasadniczy tytuł naszego wieczornego raportu zakończony jest trzema kropkami. Dodają one tyleż napięcie, co i niepewność. No cóż, skala odwrotu po ogłoszeniu wyników francuskich wyborów jest dość znaczna.

Spójrzmy na to tak: jeszcze dwie doby temu (mniej więcej) notowano chwilami szczyty rzędu 1,1015. Dziś widać dołki przy 1,0860. Co ciekawe, dzieje się tak pomimo dość jastrzębich wypowiedzi z kręgów EBC. Jastrzębich, a więc teoretycznie działających na rzecz silniejszego euro. Tak np. Wolfgang Schaeuble, szef Bundesbanku, ogłosił po raz kolejny, że szybko powinna zacząć się normalizacja arcyluźnej polityki EBC. Yves Mersch, też z EBC, mówił, że na najbliższym posiedzeniu Banku przynajmniej ton czy też styl komunikatu może zostać zaostrzony. Podobnie sugeruje Alex Webber.

2017-05-09 06:41

Wtorkowe dane, wtorkowe kursy

Raporty codzienne

Sprawy globalne
We wtorek rano eurodolar utrzymuje dość niski poziom 1,0930. To znaczy: dość niski w porównaniu ze szczytami, które generowano tuż przed zwycięstwem Macrona i przez moment tuż po nim. Było już bowiem i 1,1015. Potem przyszła korekta, zupełnie zresztą zrozumiała.

Wczoraj mieliśmy jastrzębią wypowiedź Loretty Mester z Rezerwy Federalnej (o tym, że cele Fed są niemal spełnione i należy kontynuować politykę podwyższania stóp), ale wzrost wartości dolara nie był raczej wynikiem tego, a stanowił po prostu skutek odreagowania po francuskich wyborach. Był to zresztą (i jest) proces, który uprzednio zapowiadaliśmy.

GBP/EUR pozycjonuje się na 1,1850, jeszcze 5 maja było tu w minimach ok. 1,1750, tak więc z tej perspektywy wykres poszedł w górę i euro się trochę osłabiło. Z drugiej strony, jesteśmy poniżej szczytów z 28 kwietnia (i powyżej minimów z 26 kwietnia). Z kolei para funt-dolar lokuje się na 1,2950-55 i od kilkunastu dni rośnie, np. 25 kwietnia było w dołkach ok. 1,2780. Zresztą, wzrost ten w ogólności trwa nawet od połowy marca.

2017-05-08 20:25

Korekta i to całkiem uzasadniona

Raporty codzienne

Z wysoka znacznie niżej
W jakiejś mierze możemy sobie winszować, bo stało się niemal dokładnie to, co zapowiadaliśmy już w końcówce ubiegłego tygodnia. To znaczy: wygrana Macrona spowodowała już tylko minimalny wzrost na eurodolarze (np. dziś w ciągu dnia, w godzinach porannych, notowano ok. 1,1015), który szybko zmienił się w klarowną korektę. Stąd dziś w minimach notowano 1,0915.

Wrażenia najwidoczniej nie zrobiły dobre odczyty europejskie: indeks Sentix na poziomie 27,4 pkt (oczekiwano 25,3 pkt) czy marcowe zamówienia w przemyśle Niemiec (dynamika 1 proc. m/m i 2,4 proc. r/r, oczekiwano 0,8 proc. m/m oraz 2,1 proc. r/r, rezultaty z lutego nieznacznie przy tym podwyższono).

2017-05-08 04:06

Waluty w obliczu wygranej Macrona

Raporty codzienne

Wiadomość z Francji
Tytuł i pierwszy podtytuł naszego raportu nie są specjalnie oryginalne – ale po cóż mielibyśmy tu szukać jakichś niezwykłych zagrywek? Właściwie każdy, kto dziś rano włączy telewizor, radio lub komputer (z dostępem do internetu – a istnieją jeszcze inne?), od razu pozna kluczową wiadomość dnia. Dla porządku trzeba to jednak powiedzieć: tak, Emmanuel Macron wygrał francuskie wybory prezydenckie, uzyskując w drugiej turze blisko 2/3 głosów. Marine Le Pen przegrała.

Le Pen i Macron być może nie różnią się aż tak bardzo, jak chciałby to widzieć polityczny establishment Republiki – na przykład oboje prezentują dość socjalne poglądy gospodarcze z nutą protekcjonizmu (przecież niedawny atak Macrona na Polskę miał związek nie tylko z kwestiami demokracji i wartości europejskich, ale i z tym, że w jego opinii Polska nieuczciwie konkuruje z innymi krajami przy pomocy taniej siły roboczej). Oboje odwołują się do wartości republikańskich i laickich (tak, tak, lifting Frontu przeprowadzony przez Marine przy sprzeciwie jej ojca polegał m.in. na wycięciu niemal wszelkich wątków katolickich, konserwatywnych etc.).

2017-05-05 21:57

Na głównej parze jeszcze wyżej

Raporty codzienne

Do niedzieli
Niedziela 7 maja jest kluczowa z oczywistego względu – to wtedy mamy drugą turę wyborów prezydenckich we Francji. Na rynku powszechnie się uważa, że starcie to wygra Macron, a więc – że pokona panią Le Pen.

Powinno to oznaczać euforię na rynkach, ale wydaje się, że ta euforia już trwa, już jest realizowana. Paradoksalnie może się więc okazać, że zwycięstwo Macrona w znaczący sposób jej nie powiększy, a może nawet zaobserwujemy wtedy pierwsze oznaki sprzedawania aktywów, tzn. np. spadek eurodolara. Naturalnie jeżeli wygra Le Pen, to redukcje pojawią się na pewno, a cała atmosfera będzie paniczna.

Na razie eurodolar dobija do 1,10. Rynek nie przejmuje się ani tym, że środowy komunikat FOMC był relatywnie jastrzębi, ani tym, że Trump przepchnął Trumpcare przez Izbę Reprezentantów, ani nawet tym, że dzisiejsze dane z rynku pracy USA wypadły bardzo przyzwoicie, a bezrobocie zeszło do 4,4 proc., licząc według miary, która nie uwzględnia np. osób nie szukających już zatrudnienia albo pracujących w niepełnym wymiarze. Zresztą, warto mieć na uwadze, że choć dane o przyroście zatrudnienia przebiły prognozy, to jednak wyniki marcowe wyraźnie obniżono, tak więc ostateczny obraz za oba miesiące wzięte razem nie jest aż tak piorunujący.

2017-05-05 05:43

Sukces Trumpa nie pomógł dolarowi

Raporty codzienne

Kwestia zdrowia
Przewagą 217 do 213 głosów Izba Reprezentantów zatwierdziła ustawę, która znosi system opieki zdrowotnej zwany Obamacare, a właściwie zastępuje go prezydenckim projektem zwanym potocznie Trumpcare. Rzecz jest istotna z dwóch powodów.

Po pierwsze, sama w sobie: bo w USA opieka zdrowotna to drażliwy temat. Jej państwowa, a nade wszystko obowiązkowa forma uważana jest przez wolnorynkowo-konserwatywną prawicę niemalże za inwazję bolszewizmu, jeżeli nie za znak Antychrysta. Po drugie, dlatego że nie tak dawno Trump nie odważył się na głosowanie, ponieważ zbyt wielu Republikanów, czyli członków jego własnego obozu, było przeciw. Jedni dlatego, że są dostatecznie liberalni (tj. pro-socjalni, tłumacząc z terminologii amerykańskiej) i tworzą lewe skrzydło partii. Drudzy – bo uważali zmianę Obamacare na Trumpcarę za niezadowalające posunięcie, za kolejny odcinek etatystycznej maskarady. Cóż, tym razem się udało, ale przewaga była niewielka, a poza tym tematem musi zająć się Senat. Obserwatorzy polityki amerykańskiej mówią, że w Senacie ów "bill" nie przejdzie w takim kształcie, jaki ma obecnie i być może republikańscy senatorowie przedstawią własny projekt.

Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice