FMC Management
 

Aktualności

RSS Facebook

Kalendarium

09 styczeń 2025

Puls rynku

2016-11-17 07:34

Rozpędzone tendencje wciąż aktualne

Raporty codzienne

Mocny dolar
Dolar jest mocny, złoty słaby, obligacje skarbowe wielu państw są wyprzedawane – takie mamy trendy w ostatnich dniach. Tak naprawdę są one znacznie dłuższe, można je rozciągnąć na wiele tygodni czy nawet miesięcy wstecz, ale najnowsze sesje wygenerowały znaczne przyspieszenie.

Rentowności obligacji rosną tak jakby inwestorzy uważali, że banki centralne nie poradzą sobie już z dalszym, sztucznym podtrzymywaniem niezłej sytuacji gospodarczej poprzez skup rządowych papierów (intensywnie prowadzony np. przez EBC, BoJ czy BoE) oraz ultra-niskie stopy procentowe (nawet w USA, mimo podwyżki sprzed roku i zapowiadanego ruchu grudniowego, wciąż są one i długo jeszcze będą niskie). Z drugiej strony, trzeba mieć świadomość, że na przestrzeni minionych kilkunastu lat już wiele razy czytaliśmy o tym, że "cały ten system pęknie i runie", a pisali to zarówno lewicowi antyglobaliści, jak i libertarianie ze szkoły austriackiej – i system jeszcze jako tako chodzi, a "dzień sądu" trzeba za każdym razem odsuwać.

2016-11-16 16:33

Rentowności obligacji, waluty i banki centralne

Raporty codzienne

Jak to jest?
Co w ostatnich dniach piszą analitycy? Na przykład piszą tak: rentowności amerykańskich obligacji ostro rosną – i w związku z tym umacnia się dolar. Rentowności obligacji polskich też ostro rosną – i w związku z tym złoty się osłabia.

Seems legit? - jak zapytałaby dzisiejsza młodzież, biegła w internetowym slangu. Wygląda to dziwnie, ale od biedy można znaleźć pewne uzasadnienie. W Polsce ten wzrost rentowności papierów dłużnych obrazuje ucieczkę kapitału na inne rynki, w wyniku czego obligacje trzeba oferować coraz taniej – w USA natomiast interpretacja jest taka, że inwestorzy liczą na wyższe stopy procentowe. W takim układzie kupowany jest dolar, a stare obligacje są sprzedawane taniej, bo gracze oczekują np., że za rządów Trumpa wypuszczone zostaną nowe, lepiej oprocentowane serie, które posłużą do finansowania wydatków budżetowych. Ma to o tyle uzasadnienie, że Trump z jednej strony chce obniżać podatki, a z drugiej – zachować czy rozbudować niektóre urządzenia państwa socjalnego. Z czegoś trzeba będzie pokryć wydatki.

Eurodolar schodził dziś już do 1,0690. Innymi słowy, poziom 1,07 został naruszony, a to jest dość znamienne. Można podejrzewać, że wyrysuje się jakaś korekta, aczkolwiek w ogólności na horyzoncie widnieje jeszcze poziom 1,05 "do zrobienia". Konsolidacja od 1,05 do 1,17 ciągnie się już blisko dwa lata.

2016-11-16 06:25

Panowie z Fed i dane makro

Raporty codzienne

Co dziś w programie?
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to dziś o 9:00 publicznie wypowie się James Bullard z Rezerwy Federalnej, zaś o 13:45 usłyszymy Neela Kashkari. Do tego w nocy naszego czasu, o 23:30, wystąpi Patrick Harker.

Wystąpienia przedstawicieli Fed są teraz szczególnie istotne, bo zbliża się grudzień, a więc możliwy termin podwyżki stóp. Wczoraj dość jastrzębio wypowiedzieli się Tarullo i Rosengren. Ten ostatni przyznał, że na posiedzeniu u progu listopada tylko dlatego głosował za konsensusem (utrzymaniem stóp), że i tak komunikat był jego zdaniem nakierowany na ruch grudniowy. Teraz Rosengren tym silniej uważa, że dane z rynku pracy oraz te o inflacji są wystarczająco dobre, by móc zacieśnić politykę.

Eurodolar spotkał się w początkach tego tygodnia ze wsparciem w pobliżu 1,0710, testowanym 5 stycznia. To dobry moment do korekty (może nawet poważniejszej – w kierunku 1,0850, gdyby temat został podchwycony), ale nie do zakończenia tendencji spadkowej, ciągnącej się od 3 maja. Bądź co bądź od dwóch (prawie) lat mamy konsolidację, której dolne rejony to mniej niż 1,05. Droga w tym kierunku jest otwarta. Czy tam dojdziemy, zależeć będzie nie tylko od grudnia, ale i od roku 2017. Przypomnijmy, że parę tygodni temu Charles Evans z Fed sugerował, że do końca roku 2017 mogą nastąpić trzy podwyżki – jedna "teraz" (w grudniu) i dwie w roku przyszłym.

2016-11-15 19:45

Polska ze słabym PKB

Raporty codzienne

Fed, dolar, grudzień

Szef bostońskiej Rezerwy Federalnej - Eric Rosengren - stwierdził dziś, że oczekiwania na grudniową podwyżkę stóp w Stanach są 'plausible', czyli wiarygodne, sensowne, akceptowalne itd. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę inflację i zbliżanie się rynku pracy do stanu pełnego zatrudnienia. Na te czynniki powołał się zresztą także Rosengren.

Nastawienie bostońskiego urzędnika jest od dłuższego czasu mocno jastrzębie. We wrześniu znalazł się w trzyosobowym gronie tych, którzy głosowali za dokonaniem podwyżki. U progu listopada przyłączył się do konsensusu, tj. głosował za utrzymaniem stóp - ale, jak sam stwierdził, tylko dlatego, że jego zdaniem w komunikacie FOMC wystarczająco mocno zasugerowano termin grudniowy.

Dość jastrzębio wypowiedział się też Tarullo, inny przedstawiciel Fed. Według niego ma sens rozmawianie o podwyżkach stóp i nie ma zbyt wysokiego zagrożenia recesją.

2016-11-15 06:07

Perypetie złotego na globalnym tle

Raporty codzienne

Eurodolar w akcji
Wczoraj wypowiedzieli się przedstawiciele Rezerwy Federalnej – Robert Kaplan i Jeffrey Lacker. Ten pierwszy stwierdził, że w bliskim terminie powinien nastąpić ruch w polityce pieniężnej, przez co należy oczywiście rozumieć podwyżkę stóp. Na rynku wycenia się już prawdopodobieństwo grudniowego zacieśnienia na 92 proc. Paradoksalnie może to ograniczyć potencjał umacniania dolara, jako że temat jest już mocno wyceniony.

Na razie EUR/USD pozycjonuje się w pobliżu 1,0750, jakkolwiek wczoraj ocierał się nawet o 1,0710. Teoretycznie otwarta jest droga nawet i do 1,05 – czyli do dolnego ograniczenia konsolidacji trwającej od prawie dwóch lat. Wędrówka tam może jednak trochę potrwać, choćby dlatego, że ruch grudniowy, jak wspomnieliśmy, jest silnie wyceniony, a poza tym rynek potrzebuje korekty po ostatnim wzmocnieniu waluty USA.

Jeffrey Lacker stwierdził, że luźniejsza polityka fiskalna (niższe i prostsze podatki, a to proponuje Trump) może wymagać wyższych stóp procentowych, aczkolwiek jeszcze za wcześnie jest na to, by Fed reagował na politykę prezydenta-elekta.

2016-11-14 21:09

W głąb długoterminowej konsolidacji

Raporty codzienne

Główna para, globalny rynek
Nowa Zelandia zmaga się z tsunami i trzęsieniami ziemi, zaś kurs NSD/USD od paru dni idzie w dół – z okolic 0,74 do 0,71 i niżej. Obrazuje to spadek wartości waluty nowozelandzkiej na korzyść amerykańskiej. Równocześnie zresztą w dół biegnie EUR/USD, co wpisuje się w długoterminową, wszczętą u progu roku 2015, konsolidację między 1,05 a 1,17.

Faza spadkowa tejże konsolidacji ciągnie się powoli już od 3 maja, kiedy to wykres wybijał się ponad 1,16. Dziś zbliżał się do 1,0710, co oznaczało przetestowanie minimów obserwowanych 5 stycznia. Jest to jakiś poziom do korekty, owszem, ale nie musi ona oznaczać całkowitej zmiany generalnej tendencji. Dolar ma przed sobą przyszłość – co mówimy w kontekście prawdopodobnych podwyżek stóp w grudniu i w przyszłym roku.

Silnie wzrosła w ostatnich dniach rentowność 10-letnich obligacji amerykańskich – z okolic 1,77 – 1,90 proc. do 2,28 proc. Wiąże się to ze wzrostem oczekiwań rynkowych dotyczących wyższej inflacji, które pojawiły się po wygranej Trumpa. Inna rzecz, że nowojorski oddział Fed jest tu oględny, sugerując, że inflacja przez trzy lata będzie z grubsza taka sama, jeśli mierzyć to medianą.

2016-11-10 07:59

Nowa epoka czy nic takiego?

Raporty codzienne

Globalna sytuacja
J. Williams z Rezerwy Federalnej stwierdził, że FOMC może zacząć stopniowo wycofywać się w najbliższych latach z polityki akomodacyjnej, czyli z ultra-niskich stóp procentowych. Liczy też na zbliżanie się inflacji do celu.

Cóż, mimo wygranej Trumpa – a może właśnie dzięki niej – wykres schodził wczoraj w rejon 1,09. Obecnie mamy ok. 1,0940, a rodząca się świeca dzienna jest białego koloru, czyli wzrostowa. To akurat nie dziwi, biorąc pod uwagę, że rynkowi należy się jakaś korekta.

Spadek eurodolara to skutek tego, że najpierw wszyscy (albo wszyscy mniej rozsądni, chciałoby się rzec złośliwie) panicznie uwierzyli w to, że Trump jest jakimś niszczycielskim fatum. Wykres wywindowano w nocy z wtorku na środę do niebotycznych poziomów w pobliżu 1,13. Nie miało to sensu – FOMC prawdopodobnie i tak podwyższy stopy w grudniu, a potem wykona jeden lub dwa ruchy w 2017. Trump nie obróci USA w gruzy (niby dlaczego miałoby się tak stać?), a szybcy gracze szybko zaczęli odwracać pozycje, gdy ruszyła sprzedaż faktów. Przy okazji potwierdziła się generalna tendencja rozpoczęta 3 maja (gdy eurodolar wybijał ponad 1,16). Z drugiej strony, w grudniu może się okazać, że sytuacja jest tak wyceniona, iż sama podwyżka nie wywoła już gwałtownego ruchu – chyba że po drodze pojawią się jakieś komunikaty z kręgu FOMC burzące jastrzębi przekaz.

2016-11-09 14:54

Na chłodno

Raporty codzienne

Podsumowanie po bitwie
Nasz poranny raport był dziś bardzo lakoniczny – ale z ręką na sercu możemy zapewnić, iż wynikało to z obiektywnych okoliczności. Po pierwsze, wygrana Trumpa mimo wszystko nie była jeszcze rzeczą pewną, wciąż czekaliśmy na finalne informacje. Po drugie, sytuacja na parach walutowych i innych wykresach zmieniała się bardzo dynamicznie i trudno było ją uchwycić.

Ale minęło już dobrych kilka godzin i sytuacja się wyprostowała (w dużej mierze). Otóż rzuca się w oczy to, że cała panika na punkcie opcji "prezydent Trump" była nonsensowna – choć oczywiście nie dla tych, którzy zdążyli na tym zarobić, być może nieźle. Ci, którzy zajęli i odwrócili pozycje zbyt późno – mogą żałować. A tymczasem po ataku na 1,13 widzimy na eurodolarze poziom 1,1030 – a muśnięto wręcz 1,10. Czyli pomimo wygranej Trumpa potwierdza się tendencja spadkowa, o której wczoraj pisaliśmy, a która sięga 3 maja, kiedy to po przekroczeniu 1,16 nastąpił odwrót w kierunku wzmocnionego dolara.

Przede wszystkim nadal wysoka jest szansa na to, że Fed podniesie w grudniu stopy. Trudno przecież, by po wszystkich sugestiach i zapowiedziach oficjele Fed ogłosili, że nie wykonują tego ruchu z powodu Trumpa – skoro nie powinni się przejmować polityką i nie powinni jawnie oceniać polityków. Oczywiście mogą znaleźć inne wytłumaczenie, ale to raczej wątpliwe. Rynek raczej zakłada zacieśnienie polityki, a następnie jakieś ruchy w 2017 (może dwa, a nie jeden). Z drugiej strony, im bardziej będzie to wyceniane, tym mniejsze wrażenie będzie robić na graczach. Na razie jednak wciąż tendencja jest taka, jak pisaliśmy.

Serwis zintegrowany z aplikacjami LucidOffice