Puls rynku: Raporty codzienne
2016-06-15 21:34 | Już po amerykańskim wydarzeniu |
Komunikat i decyzja
Lektura komunikatów banków centralnych, a zwłaszcza EBC i Fed, to niewdzięczne zadanie. Dzisiejszy 'press release' Fed i tak był dość krótki i treściwy. Gremium przyznało, że najnowsze dane z rynku pracy były słabe, jakkolwiek równocześnie podkreślono, że nasilił się wzrost na rynku nieruchomości, a poza tym ogólnie wydaje się, iż ruszył wzrost gospodarczy.
Stóp procentowych oczywiście nie zmieniono, a ewentualne podwyżki w przyszłości zależeć będą od nachodzących danych makroekonomicznych i rozmaitych innych informacji.
Warto spojrzeć na tzw. kropki Fed czyli przewidywania członków FOMC co do wysokości stóp w przyszłych latach. Otóż w marcu cztery osoby (z siedemnastu) dopuszczały myśl o tym, że jeszcze w tym roku przedział wahań dojdzie do 1,25 – 1,5 proc. Teraz optowała za tym tylko jedna osoba – i jedna za wersją 1,0 – 1,25. Większość wybrała zakres 0,75 – 1 proc. jako docelowy, a sześciu członków spodziewa się schodka niżej, czyli 0,5 – 0,75 proc., co oznaczałoby tylko jedną podwyżkę. Długoterminowo, tj. po roku 2018, nikt już nie liczy na 4 proc. (w marcu był jeden taki głos), a tylko dwie osoby dopuszczają 3,75 proc. Obniżyła się też np. mediana oczekiwań co do PKB na ten rok – z 2,2 proc. do 2 proc., a na rok przyszły z 2,1 proc. do 2 proc.
2016-06-15 06:50 | Polski orzeł jeszcze nie odrobił strat |
Jak zwykle o 20:00
To dziś Rezerwa Federalna podejmie czerwcową decyzję na temat amerykańskich stóp procentowych, tzn. na temat zakresu wahań stopy funduszy federalnych. Formalnie rzecz biorąc, decyzję podejmie oczywiście FOMC – czyli komitet sterujący polityką banku centralnego USA.
Stanie się to o 20:00, wtedy też FOMC przedstawi swoje projekcje makroekonomiczne i komunikat. O 20:30 zacznie się konferencja prasowa z udziałem Janet Yellen. Generalnie rzecz biorąc, rynek nie spodziewa się w tym miesiącu podwyżki oprocentowania, przede wszystkim dlatego, że ostatnie dane z rynku pracy USA (tzw. payrollsy) były bardzo słabe. Zresztą, prawdopodobnie także i bez tego stopy nie zostałyby jeszcze ruszone. Tym niemniej jest faktem, że w minionych tygodniach, w każdym razie przed payrollsami, retoryka wielu przedstawicieli Fed była dość jastrzębia. Ba, nawet po pamiętnej publikacji Janet Yellen podtrzymała ogólną tezę, że do jakichś podwyżek niedługo zapewne powinno dojść (oczywiście należy mieć na uwadze ten ezopowy język: "jakieś", "prawdopodobnie", "wydaje się" itd.).
2016-06-14 15:07 | Rośnie napięcie, spada kurs PLN |
Ryzyko – dużo i jeszcze więcej
Eurodolar jest dziś po 15:00 w okolicach 1,1235, a był jeszcze niżej, pod 1,1210. Zupełnie nie pomogły dobre dane ze Strefy Euro o kwietniowej produkcji przemysłowej. Wzrosła o 1,1 proc. m/m oraz o 2 proc. r/r. To bardzo dobre wyniki, skoro prognozowano +0,5 proc. m/m i +1,1 proc. r/r.
A jednak euro nie zyskało na wartości, bo cały rynek jest skupiony przede wszystkim na śledzeniu sondaży i pogłosek dotyczących brytyjskiego referendum w sprawie wystąpienia z UE. Zostanie ono rozegrane 23 czerwca, niemniej już teraz na rynkach zaczyna się lekki obłęd, co widać zwłaszcza w aktywach ryzykownych, jak polski złoty. A w aktywach bezpiecznych? Cóż, wystarczy tylko rzec, że dziś rentowność 10-letnich obligacji niemieckich na rynku wtórnym spadła poniżej zera. Pamiętajmy – im niższa rentowność, tym wyższa cena obligacji. Rentowność dodatnia oznacza, że wystawca płaci nam odsetki, a ujemna – że my godzimy się na potrącanie nam za samo to, że stracimy na tym interesie mniej niż gdzie indziej...
2016-06-14 07:22 | Złoty nadal w bardzo słabej formie |
Na głównej parze
Wykres EUR/USD wczoraj po południu i wieczorem ruszył w górę, co jednak nie musi oznaczać jakiejś całkowitej zmiany atmosfery na kontr-dolarową. Wydaje się, że to raczej korekta – która doszła akurat do 1,13, a w ostatnich godzinach powoli zawraca w stronę 1,1280-90.
Jak już pisaliśmy wczoraj, z jednej strony mamy maksima testowane 3 maja, czyli więcej niż 1,16, z drugiej natomiast minima z 30 maja, nieco niższe niż 1,11. W krótszej perspektywie mamy 1,1235 (dołki z wczoraj) i 1,1415 (szczyt z 9 czerwca). Można zatem połączyć maksima z 3 maja i 9 czerwca, otrzymując linię trendu spadkowego. Być może ma ona sens – oto bowiem generalnie wydaje się, że dolar ma szansę zyskiwać na wartości w perspektywie najbliższych kilku miesięcy, o ile tylko słabe payrollsy z USA rzeczywiście okażą się tylko jednorazową wpadką. Oczywiście trzeba też pamiętać, że jeśli połączymy minima z 3 grudnia, 2 marca i 30 maja, to dostaniemy linię zwyżkową, zatem wykres waha się teraz w trójkącie między dwiema prostymi. Dobicie do szpicy w obrębie tegoż trójkąta będzie się w sumie zbiegać z referendum brytyjskim 23 czerwca, zatem tym bardziej powinno wtedy nastąpić jakieś rozwiązanie.
2016-06-13 17:51 | Polska waluta słaba z kilku powodów |
Euro zyskało
To prawda, że euro dziś zyskało kosztem dolara, ale trudno, żeby było inaczej – skoro świece czwartkowa i piątkowa były ciemne (spadkowe) i długie. Innymi słowy, jeśli notowania osunęły się z 1,1415 (czwartkowe szczyty) do 1,1245 (minima piątkowe), to jakiejś korekty można było oczekiwać.
Nawiasem mówiąc, rynek przetestował dziś jeszcze 1,1235 jako dołki – a wieczorem jesteśmy przy 1,13. Sytuacja jest dość specyficzna – z jednej strony mamy 1,16 (maksima z 3 maja, formalnie nawet nieco wyższe), z drugiej 1,11 (minima z 30 maja) i jesteśmy prawie pośrodku tego obszaru. Słabe payrollsy z USA zmniejszyły wiarę w dolara, ale jednak perspektywa podwyżki stóp w jakiś sposób zacznie powracać, a poza tym referendum w sprawie Brexitu może skłaniać do wędrowania w stronę dolara. Referendum to, jak wiemy, odbędzie się 23 czerwca.
Na EUR/GBP mamy 0,7920, a maksima wypadły niewiele poniżej 0,80. Tymczasem pod koniec maja wykres był przy 0,76, w grudniu 2015 przy 0,72 – 0,73, a w lipcu 2015 – przy 0,70. Tak więc funt się osłabia (choć maksima z kwietnia były wyżej od obecnych). Owszem, aktualne kursy odpowiadają tym z sierpnia 2014, ale np. na USD/GBP wartościowania, które mamy w ostatnich miesiącach (0,68 – 0,72) są wieloletnimi maksimami (od maja 2010, choć właściwsze byłoby tu wspomnienie roku 2009). Źródła CFTC podają też, że poziom pozycji długich netto w kontraktach terminowych na funta jest najniższy od połowy roku 2013.
2016-06-13 06:51 | Siła złotego wyparowała jak kamfora |
Co na głównej?
Główną parą walutową na tzw. rynkach finansowych jest oczywiście eurodolar – który dziś rano, w poniedziałek 13 czerwca, jest kwotowany w okolicach 1,1250. Utwierdza to nas oczywiście w przekonaniu, że generalnie piłka znów jest po stronie dolara, biorąc pod uwagę, że chwilowy rajd na północ zakończył się ostatnio w pobliżu 1,1415. Inna rzecz, że do 1,11 też jeszcze nie wróciliśmy.
Coraz mniej czasu pozostało do brytyjskiego referendum w sprawie Brexitu. Jeśli zwolennicy opuszczenia UE wygrają, to oczywiście zostanie to uznane za wzrost ryzyka rynkowego. Euro zapewne będzie tracić, a jego fundamenty zostaną podkopane, nawet jeśli Wielka Brytania nie jest częścią Eurolandu. Lub może inaczej – dolar będzie tradycyjnie uważany za bezpieczną przystań. Oczywiście z dokładnością do tymczasowych korekt i zawirowań.
2016-06-10 07:05 | Polskiej walucie już ubywa siły |
Eurodolar się otrząsnął
Zakładaliśmy, że eurodolar po przetestowaniu okolic 1,14 dokonana korekty, przy czym okazała się ona nawet większa niż mogłoby się wydawać, jako że pokładaliśmy pewne nadzieje w okolicy 1,1325-30, będącej lokalnym wsparciem.
Wsparcie to jednak pękło, wykres sytuuje się przy 1,1295 – a to wpisuje się z kolei w naszą bardzo ogólną hipotezę, postawioną już dawno temu, iż generalnie w przyszłych miesiącach dolar będzie zyskiwać na wartości. Owszem, ostatnie payrollsy odsunęły w czasie wizję podwyżki stóp, ale jej nie zanegowały, nawet jeśli część inwestorów jest zupełnie sceptyczna wobec Fed. Ważne zresztą, by większa część aż tak sceptyczna nie była – i to wystarczy do określonego kreowania kursów, jako że na forexie przewidywania są w sumie ważniejsze od faktów. Co więcej, zbliża się referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, a w takim razie dolar może pełnić rolę bezpiecznej przystani.
Przypomnijmy, nie po raz pierwszy zresztą, że w największej ogólności od blisko półtora roku, od stycznia 2015, mamy na wykresie coś w rodzaju bardzo szerokiej konsolidacji w zakresie od 1,05 do 1,15 – 1,17. Poza tym możemy dostrzec w jej obrębie trend zwyżkowy biegnący od początku grudnia, który przywodzi na myśl to, co działo się od marca do października 2015. Wtedy też para szła w górę, dwa (lub nawet trzy, zależy jakie przybliżenie nas interesuje) razy testowano górne ograniczenia konsolidacji, po czym fundamenty zaważyły o umocnieniu dolara aż do 1,05. Czy teraz się to powtórzy? Nie musi tak być – ale może, biorąc pod uwagę wspomniane wyżej przesłanki. Nie upieramy się zresztą przy 1,05, ale 1,08 nie byłoby wielkim zaskoczeniem w perspektywie paru tygodni czy tym bardziej kilku miesięcy. No i oczywiście to wszystko przy założeniu, że nie wystąpią niezwykłe czynniki, takie jak np. stałe wejście amerykańskiego rynku pracy w stan wyraźnej słabości. Na razie kwestią pozostaje przebicie w wyraźny sposób 1,13, by móc pójść niżej, w stronę 1,11.
2016-06-09 14:44 | Eurodolar naznaczony korektą notowań |
Jak można było się spodziewać...
W rzeczy samej – można było podejrzewać, że główna para walutowa, od niemal tygodnia sytuująca się nader wysoko, wreszcie ulegnie korekcie, czyli dolar się wzmocni. Wykres schodził mniej więcej do tych okolic, które już wcześniej uznaliśmy za wsparcie, tj. do ok. 1,1330.
Przypomnijmy w tym kontekście, że na ranem notowano wartości rzędu 1,1415. Była to jednak trochę przedwczesna próba parcia na północ, a może po prostu forma wyciśnięcia z piątkowej zmiany sytuacji wszystkiego, co się dało. Voila, wykres jest teraz w lekkim odwrocie, a minionych kilka dni jawi się jako konsolidacja.
Można się tego było spodziewać. Prędzej czy później na rynek powrócą sugestie na temat podwyższenia stóp w USA, szczególnie jeśli okaże się, że dane z rynku pracy były tylko jednorazową wpadką. Janet Yellen w ostatnim swym wystąpieniu nie pomogła dolarowi, ale też nie można powiedzieć, by nagle wpadła w jakiś radykalnie gołębi ton. Przeciwnie, ogólna teza o tym, że do podwyżek powinno dojść w niedalekiej przyszłości (nawet jeśli nie będzie to czerwiec czy lipiec) – pozostaje w mocy.