Puls rynku
2016-06-14 15:07 | Rośnie napięcie, spada kurs PLN |
Raporty codzienne |
Ryzyko – dużo i jeszcze więcej
Eurodolar jest dziś po 15:00 w okolicach 1,1235, a był jeszcze niżej, pod 1,1210. Zupełnie nie pomogły dobre dane ze Strefy Euro o kwietniowej produkcji przemysłowej. Wzrosła o 1,1 proc. m/m oraz o 2 proc. r/r. To bardzo dobre wyniki, skoro prognozowano +0,5 proc. m/m i +1,1 proc. r/r.
A jednak euro nie zyskało na wartości, bo cały rynek jest skupiony przede wszystkim na śledzeniu sondaży i pogłosek dotyczących brytyjskiego referendum w sprawie wystąpienia z UE. Zostanie ono rozegrane 23 czerwca, niemniej już teraz na rynkach zaczyna się lekki obłęd, co widać zwłaszcza w aktywach ryzykownych, jak polski złoty. A w aktywach bezpiecznych? Cóż, wystarczy tylko rzec, że dziś rentowność 10-letnich obligacji niemieckich na rynku wtórnym spadła poniżej zera. Pamiętajmy – im niższa rentowność, tym wyższa cena obligacji. Rentowność dodatnia oznacza, że wystawca płaci nam odsetki, a ujemna – że my godzimy się na potrącanie nam za samo to, że stracimy na tym interesie mniej niż gdzie indziej...
2016-06-14 07:22 | Złoty nadal w bardzo słabej formie |
Raporty codzienne |
Na głównej parze
Wykres EUR/USD wczoraj po południu i wieczorem ruszył w górę, co jednak nie musi oznaczać jakiejś całkowitej zmiany atmosfery na kontr-dolarową. Wydaje się, że to raczej korekta – która doszła akurat do 1,13, a w ostatnich godzinach powoli zawraca w stronę 1,1280-90.
Jak już pisaliśmy wczoraj, z jednej strony mamy maksima testowane 3 maja, czyli więcej niż 1,16, z drugiej natomiast minima z 30 maja, nieco niższe niż 1,11. W krótszej perspektywie mamy 1,1235 (dołki z wczoraj) i 1,1415 (szczyt z 9 czerwca). Można zatem połączyć maksima z 3 maja i 9 czerwca, otrzymując linię trendu spadkowego. Być może ma ona sens – oto bowiem generalnie wydaje się, że dolar ma szansę zyskiwać na wartości w perspektywie najbliższych kilku miesięcy, o ile tylko słabe payrollsy z USA rzeczywiście okażą się tylko jednorazową wpadką. Oczywiście trzeba też pamiętać, że jeśli połączymy minima z 3 grudnia, 2 marca i 30 maja, to dostaniemy linię zwyżkową, zatem wykres waha się teraz w trójkącie między dwiema prostymi. Dobicie do szpicy w obrębie tegoż trójkąta będzie się w sumie zbiegać z referendum brytyjskim 23 czerwca, zatem tym bardziej powinno wtedy nastąpić jakieś rozwiązanie.
2016-06-13 17:51 | Polska waluta słaba z kilku powodów |
Raporty codzienne |
Euro zyskało
To prawda, że euro dziś zyskało kosztem dolara, ale trudno, żeby było inaczej – skoro świece czwartkowa i piątkowa były ciemne (spadkowe) i długie. Innymi słowy, jeśli notowania osunęły się z 1,1415 (czwartkowe szczyty) do 1,1245 (minima piątkowe), to jakiejś korekty można było oczekiwać.
Nawiasem mówiąc, rynek przetestował dziś jeszcze 1,1235 jako dołki – a wieczorem jesteśmy przy 1,13. Sytuacja jest dość specyficzna – z jednej strony mamy 1,16 (maksima z 3 maja, formalnie nawet nieco wyższe), z drugiej 1,11 (minima z 30 maja) i jesteśmy prawie pośrodku tego obszaru. Słabe payrollsy z USA zmniejszyły wiarę w dolara, ale jednak perspektywa podwyżki stóp w jakiś sposób zacznie powracać, a poza tym referendum w sprawie Brexitu może skłaniać do wędrowania w stronę dolara. Referendum to, jak wiemy, odbędzie się 23 czerwca.
Na EUR/GBP mamy 0,7920, a maksima wypadły niewiele poniżej 0,80. Tymczasem pod koniec maja wykres był przy 0,76, w grudniu 2015 przy 0,72 – 0,73, a w lipcu 2015 – przy 0,70. Tak więc funt się osłabia (choć maksima z kwietnia były wyżej od obecnych). Owszem, aktualne kursy odpowiadają tym z sierpnia 2014, ale np. na USD/GBP wartościowania, które mamy w ostatnich miesiącach (0,68 – 0,72) są wieloletnimi maksimami (od maja 2010, choć właściwsze byłoby tu wspomnienie roku 2009). Źródła CFTC podają też, że poziom pozycji długich netto w kontraktach terminowych na funta jest najniższy od połowy roku 2013.
2016-06-13 06:51 | Siła złotego wyparowała jak kamfora |
Raporty codzienne |
Co na głównej?
Główną parą walutową na tzw. rynkach finansowych jest oczywiście eurodolar – który dziś rano, w poniedziałek 13 czerwca, jest kwotowany w okolicach 1,1250. Utwierdza to nas oczywiście w przekonaniu, że generalnie piłka znów jest po stronie dolara, biorąc pod uwagę, że chwilowy rajd na północ zakończył się ostatnio w pobliżu 1,1415. Inna rzecz, że do 1,11 też jeszcze nie wróciliśmy.
Coraz mniej czasu pozostało do brytyjskiego referendum w sprawie Brexitu. Jeśli zwolennicy opuszczenia UE wygrają, to oczywiście zostanie to uznane za wzrost ryzyka rynkowego. Euro zapewne będzie tracić, a jego fundamenty zostaną podkopane, nawet jeśli Wielka Brytania nie jest częścią Eurolandu. Lub może inaczej – dolar będzie tradycyjnie uważany za bezpieczną przystań. Oczywiście z dokładnością do tymczasowych korekt i zawirowań.
2016-06-10 16:53 | Ciekawe perypetie eurodolara i polskiego złotego |
Raporty tygodniowe |
Co z tym dolarem?
Interesujące jest spojrzenie na wykres eurodolara w perspektywie mniej więcej półtorarocznej, licząc od drugiej połowy stycznia roku 2015. Formalnie rzecz biorąc, od tego czasu mamy szeroką i długotrwałą konsolidację. W przybliżeniu to zakres 1,05 – 1,15. Formalnie skrajne wartości to 1,0440 (marzec 2015) i ok. 1,1710 (sierpień 2015).
Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że 3 maja 2016 przetestowano poziom 1,16, a od tego czasu już tak wysoko nie byliśmy, to można podejrzewać, że konsolidacja pozostaje w mocy. Z drugiej strony, łatwo można wytyczyć linię trendu wzrostowego, począwszy od 3 grudnia, poprzez pierwsze dni marca 2016 oraz minima z przełomu maja i czerwca. W tym kontekście trzeba jednak spojrzeć na okres od 13 marca do 22 października 2015. Wtedy też mieliśmy tendencję zwyżkową i test okolic 1,15 – 1,17 (nawet trzy razy), aż w końcu czynniki fundamentalne (ówczesne gołębie sugestie Mario Draghiego) spowodowały przebicie linii i szybki ruch eurodolara do 1,0540.
Jeśli ten "pattern" (jak powiedzieliby Anglosasi) ma się powtórzyć, to oznaczałoby to, że albo już teraz (gdy jesteśmy przy 1,1285) wykres będzie parł na południe i wkrótce przebije linię trendu, albo też nastąpi to nieco później, po kolejnej, efemerycznej próbie podbicia notowań.
2016-06-10 07:05 | Polskiej walucie już ubywa siły |
Raporty codzienne |
Eurodolar się otrząsnął
Zakładaliśmy, że eurodolar po przetestowaniu okolic 1,14 dokonana korekty, przy czym okazała się ona nawet większa niż mogłoby się wydawać, jako że pokładaliśmy pewne nadzieje w okolicy 1,1325-30, będącej lokalnym wsparciem.
Wsparcie to jednak pękło, wykres sytuuje się przy 1,1295 – a to wpisuje się z kolei w naszą bardzo ogólną hipotezę, postawioną już dawno temu, iż generalnie w przyszłych miesiącach dolar będzie zyskiwać na wartości. Owszem, ostatnie payrollsy odsunęły w czasie wizję podwyżki stóp, ale jej nie zanegowały, nawet jeśli część inwestorów jest zupełnie sceptyczna wobec Fed. Ważne zresztą, by większa część aż tak sceptyczna nie była – i to wystarczy do określonego kreowania kursów, jako że na forexie przewidywania są w sumie ważniejsze od faktów. Co więcej, zbliża się referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, a w takim razie dolar może pełnić rolę bezpiecznej przystani.
Przypomnijmy, nie po raz pierwszy zresztą, że w największej ogólności od blisko półtora roku, od stycznia 2015, mamy na wykresie coś w rodzaju bardzo szerokiej konsolidacji w zakresie od 1,05 do 1,15 – 1,17. Poza tym możemy dostrzec w jej obrębie trend zwyżkowy biegnący od początku grudnia, który przywodzi na myśl to, co działo się od marca do października 2015. Wtedy też para szła w górę, dwa (lub nawet trzy, zależy jakie przybliżenie nas interesuje) razy testowano górne ograniczenia konsolidacji, po czym fundamenty zaważyły o umocnieniu dolara aż do 1,05. Czy teraz się to powtórzy? Nie musi tak być – ale może, biorąc pod uwagę wspomniane wyżej przesłanki. Nie upieramy się zresztą przy 1,05, ale 1,08 nie byłoby wielkim zaskoczeniem w perspektywie paru tygodni czy tym bardziej kilku miesięcy. No i oczywiście to wszystko przy założeniu, że nie wystąpią niezwykłe czynniki, takie jak np. stałe wejście amerykańskiego rynku pracy w stan wyraźnej słabości. Na razie kwestią pozostaje przebicie w wyraźny sposób 1,13, by móc pójść niżej, w stronę 1,11.
2016-06-09 14:44 | Eurodolar naznaczony korektą notowań |
Raporty codzienne |
Jak można było się spodziewać...
W rzeczy samej – można było podejrzewać, że główna para walutowa, od niemal tygodnia sytuująca się nader wysoko, wreszcie ulegnie korekcie, czyli dolar się wzmocni. Wykres schodził mniej więcej do tych okolic, które już wcześniej uznaliśmy za wsparcie, tj. do ok. 1,1330.
Przypomnijmy w tym kontekście, że na ranem notowano wartości rzędu 1,1415. Była to jednak trochę przedwczesna próba parcia na północ, a może po prostu forma wyciśnięcia z piątkowej zmiany sytuacji wszystkiego, co się dało. Voila, wykres jest teraz w lekkim odwrocie, a minionych kilka dni jawi się jako konsolidacja.
Można się tego było spodziewać. Prędzej czy później na rynek powrócą sugestie na temat podwyższenia stóp w USA, szczególnie jeśli okaże się, że dane z rynku pracy były tylko jednorazową wpadką. Janet Yellen w ostatnim swym wystąpieniu nie pomogła dolarowi, ale też nie można powiedzieć, by nagle wpadła w jakiś radykalnie gołębi ton. Przeciwnie, ogólna teza o tym, że do podwyżek powinno dojść w niedalekiej przyszłości (nawet jeśli nie będzie to czerwiec czy lipiec) – pozostaje w mocy.
2016-06-09 06:49 | Sytuacja złotego, euro i dolara |
Raporty codzienne |
Główna para
Nad ranem napłynęły dane z Chin o inflacji za maj. CPI okazała się niższa niż prognozowano, bo miało być +2,3 proc. r/r, a było +2 proc., natomiast w przypadku PPI spodziewano się spadku o 3,3 proc. r/r, ale faktyczny wynik to -2,8 proc. r/r (czyli deflacyjny, ale jednak mniej).
Generalnie w ostatnich czasach rządy i banki centralne głównych państw raczej cieszą się z inflacji, a martwią deflacją – które to podejście wpisuje się w luźną politykę monetarną, znaczoną przez takie kroki jak ultra-niskie stopy procentowe czy dodruk pieniądza.
Dane chińskie nie są jednak bezpośrednio związane z eurodolarem (choć pośrednio w pewnym sensie tak, określając ogólny sentyment rynkowy). Ten zaś dziś rano rezyduje przy 1,14. Zdążył już jednak sięgnąć 1,1415, zatem mamy delikatną korektę. Być może na razie wystarczy aprecjacji euro i gracze skierują notowania nieco niżej? Faktem jest jednak, że jeśli nie będzie jakichś mocniejszych akcentów fundamentalnych, to nie spodziewamy się powrotu poniżej 1,1325-30, tj. wsparcia wykreowanego po skoku sprzed niemal tygodnia.