Puls rynku
2016-07-18 16:23 | Dzień, w którym polepszyło się złotemu |
Raporty codzienne |
Klimat na głównej parze jest spokojny
Na eurodolarze działo się dziś – przynajmniej do tej pory – niewiele. W gruncie rzeczy zakres wahań dziennych to ok. 1,1035 – 1,1070. Dolar nadal jest więc relatywnie mocny, nawet jeśli tendencja na rzecz wzrostu jego wartości, widoczna od 3 maja, przyhamowała – i ewentualne przejście przez 1,10 lub tym bardziej 1,09 nie będzie prostą sprawą.
Właściwie od 27 czerwca obraz na wykresie jest konsolidacyjny – z wahaniami w zakresie 1,10 – 1,1180. Dziś w zasadzie nie było danych makro z USA czy Europy. Poznaliśmy jedynie indeks NAHB z amerykańskiego rynku nieruchomości, który wypadł lekko poniżej prognozy (zakładano 60 pkt, było 59 pkt).
Jutro mamy jednak ważniejszą rzecz, mianowicie indeks instytutu ZEW z Niemiec. Prognozuje się, że lipcowy odczyt będzie miał postać spadku z 19,2 pkt do 9,1 pkt. Poznamy też dane z USA o rozpoczętych budowach domów i pozwoleniach na ich budowę.
2016-07-18 05:08 | Fitch nie ocenił nas źle |
Raporty codzienne |
Co w wielkim świecie?
Eurodolar sytuuje się przy 1,1060-65, gdy piszemy te słowa po piątej rano. Oznacza to, że wybicia ponad 1,11 (które jednak w żadnym razie nie osiągnęły choćby tylko 1,12) były przedwczesne i nie przyniosły trwałej aprecjacji euro.
Sprawdza się więc nasza sugestia, że jednak to dolar będzie stroną silniejszą, a przynajmniej broniącą swego stanu posiadania. Nie znaczy to jednak, że zejście poniżej 1,10, a tym bardziej poniżej 1,09 – będzie łatwe.
Ropa sytuuje się na 46,70 dolara za baryłkę (WTI). Mamy dziś dzień wolny (Dzień Oceanu) w Japonii. Chiński indeks Hang Seng jest na delikatnym plusie, na minusie stoi jednak Shanghai Composite. Co do ostatnich danych makro, to w piątek poinformowano, że indeks Uniwersytetu Michigan w USA wyniósł 89,5 pkt (prognozowano 93 pkt), ale jednak przyzwoite były dane o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Ta druga wzrosła o +0,6 proc. m/m przy prognozie +0,2 proc.
2016-07-15 15:41 | Tydzień, w którym BoE nie spełnił oczekiwań |
Raporty tygodniowe |
Co z eurodolarem?
Główna para walutowa, jak pamiętamy, znacząco obniżyła swą wartość 24 czerwca, gdy zaczęły schodzić wyniki referendum w Wielkiej Brytanii na temat wystąpienia z UE. Zrealizowano wtedy ruch z poziomów wyższych niż 1,13 do niemal 1,09.
Od tego czasu euro próbowało zwyżek, ale efektem było jedynie uformowanie konsolidacji w zakresie 1,10 – 1,1180 (mniej więcej). W tym tygodniu paliwem do zwyżki okazała się decyzja Banku Anglii o tym, żeby jednak nie obniżać stóp procentowych – a tymczasem na rynku dość mocno spodziewano się ruchu z 0,5 proc. do 0,25 proc. Do tego nie doszło. Bank Anglii chciał zapewne pokazać, że radzi sobie z brexitową sytuacją bez dodatkowych narzędzi (a poza tym generalnie nie są jeszcze znane dane gospodarcze za lipiec). Taki sterowany optymizm doprowadził też zapewne do przeświadczenia, że może i z UE czy Strefą Euro nie jest tak źle – stąd lekkie zwyżki w dniu wczorajszym.
Lekkie? Ktoś mógłby oponować, ale powiedzmy sobie szczerze – nie przebito wspomnianej konsolidacji, zaś obecnie EUR/USD jest przy ok. 1,1080-90, czyli znów dolar wraca do gry. Piątkowa świeca jest czarna. Fakt faktem, że to, co wynika z Beżowej Księgi czy z wypowiedzi przedstawicieli Fed nie jest bardzo jastrzębie – ale jednak dolar może wciąż jawić się jako względnie bezpieczna przystań, a poza tym inne banki (EBC, BoJ) nawet nie mówią o zaostrzaniu polityki. Europa ma przy tym swoje problemy – jak kondycja włoskich banków (czego odbiciem była sprzedaż pakietu akcji Pekao przez UniCredit) czy sytuacja Hiszpanii i Portugalii w kontekście deficytu budżetowego. No i oczywiście – Brexit.
2016-07-15 06:03 | Piątek pod wpływem kalendarza makro |
Raporty codzienne |
Wciąż powyżej jedenastki
To, czy eurodolar i ogólnie rynek finansowy będzie dziś pod wpływem kalendarza makro, jest – teoretycznie rzecz biorąc – kwestią na przyszłość, na kolejne godziny, ale trudno sądzić, by mogło być inaczej, skoro danych będzie sporo i można im przypisywać sporą wagę.
Oto np. o 11:00 poznamy inflację HICP za czerwiec dla Strefy Euro, zaś o 14:30 napłyną dane z USA o inflacji CPI i sprzedaży detalicznej, wraz z indeksem NY Empire State. O 15:15 podana będzie dynamika amerykańskiej produkcji przemysłowej za miesiąc ubiegły, a o 16:00 poznamy indeks Uniwersytetu Michigan. Do tego pojawi się jeszcze kilka pomniejszych publikacji i publicznie wypowiedzą się: Neel Kashkari oraz James Bullard (obaj z Fed, pierwszy o 14:00, drugi o 19:15) tudzież Mark Carney (szef Bank of England, o 14:00).
Znamy już też dość optymistyczne dane z Chin, które pojawiły się nad ranem. Dynamika PKB za II kwartał to +1,8 proc. k/k oraz +6,7 proc. r/r (przy prognozach +1,6 proc. k/k oraz +6,6 proc. r/r). Sprzedaż detaliczna za czerwiec miała wzrosnąć o 10 proc., podano, że był to ruch o 10,6 proc. r/r, produkcja przemysłowa zwyżkowała o 6,2 proc. r/r przy założeniu na poziomie 5,9 proc.
2016-07-14 18:25 | Anglicy zaskoczyli, eurodolar znów próbował ruchu w górę |
Raporty codzienne |
Rzut oka na wykres
Bank Anglii zaskoczył dziś inwestorów, ponieważ nie obniżył stopy procentowej. Powszechnie zakładano (choć na pewno nie była to stuprocentowa wycena), że nastąpi ruch z 0,5 proc. do 0,25 proc. - po to np., by podbijać konkurencyjność brytyjskiego eksportu czy ogólnie pobudzać gospodarkę.
Bank Anglii uznał jednak, że jest jeszcze za wcześnie na taki ruch – szczególnie że Bank nie ma jeszcze nawet nowego raportu o inflacji, a dane makro dotyczą okresu przed-referendalnego. Pierwsze lipcowe odczyty poznamy dopiero u progu sierpnia (np. PMI). Poza tym mógł być w owym braku ruchu ze strony BoE także podtekst pewnego rodzaju prężenia muskułów – tzn. chęć pokazania, że nie stało się, pomimo Brexitu, nic tak strasznego, że konieczne byłyby radykalne działania.
Trochę na fali takiego robienia dobrej miny na wartości zyskało dziś – po decyzji BoE – euro w stosunku do dolara. Ba, widać było skok do 1,1165. Niby to wysoko, ale jednak nie jest to nawet poziom maksimów z 5 lipca (wtedy było ok. 1,1180), nie mówiąc o linii trendu łączącej szczyty z 3 maja i 9 czerwca. Co więcej, po południu czy też wczesnym wieczorem jesteśmy już w pobliżu 1,11 i impuls na rzecz euro dogasa.
2016-07-14 07:04 | W programie Bank Anglii i głosy z Fed |
Raporty codzienne |
London calling
O 13:00 Bank Anglii ogłosi swą decyzję w sprawie stóp procentowych. Na rynku przewiduje się obniżkę głównej stopy z 0,5 proc. do 0,25 proc. Takie poluzowanie miałoby zwiększyć akcję kredytową, ale też i po prostu osłabić funta na korzyść eksporterów w dobie nadchodzącego Brexitu.
Taki ruch może – przynajmniej teoretycznie i na jakiś czas, abstrahując od innych czynników – pomoc walutom rynków wschodzących. Siłą rzeczy taki np. złoty powinien zyskać do funta, ale pośrednio też i do euro czy dolara. W każdym razie wraz z decyzją BoE poznamy też protokół z posiedzenia tejże instytucji, a poza tym w kalendarium m.in. amerykańskie dane o inflacji PPI za czerwiec (poznamy je o 14:30) oraz o wnioskach o zasiłek (tygodniowe, też o 14:30).
2016-07-13 20:39 | Euro próbuje ataku, ale przełomu nie ma |
Raporty codzienne |
Dzisiejsza sesja
Na EUR/USD wczesny poranek toczył się raczej w marazmie przy 1,1040-80. Po dwunastej notowania poszły jednak w górę, przy czym wieczorem dochodziły do 1,1120. Nie można jednak powiedzieć, by przebito wczorajsze szczyty, nie ma też jakiegoś szczególnego przełomu na rzecz wspólnej waluty. Jeśli zabraknie korzystnych dla niej impulsów, to rano znów możemy być niżej, zresztą nawet i teraz, ok. 20:30, mamy tylko 1,11 – 1,1110.
Opublikowana została Beżowa Księga Rezerwy Federalnej. W podsumowaniu czytamy, że aktywność gospodarcza od połowy maja do końca czerwca rozwijała się w skromny ("modest") sposób (tzn. kontynuowana była ścieżka takiego wzrostu). Warunki na rynku pracy pozostały stabilne, zatrudnienie skromnie rosło, podobnie jak płace (tu przyrost był od słabego do umiarkowanego, tj. "moderate"). Zasadniczo dobrze prezentowały się wydatki konsumentów, jakkolwiek widać sygnały osłabienia. Słabo prezentowały się sektory energetyki i surowców naturalnych, natomiast generalnie rosła aktywność w przemyśle. Rynek nieruchomości zwiększał wartość.
2016-07-13 06:48 | Nasza waluta zyskała do euro i dolara |
Raporty codzienne |
"Jedenastka" była przedwczesna
To, że wczoraj notowano na głównej parze wyjścia w rejon 1,1115-20 i nawet wyższe (zależnie od tego, na jaką platformę patrzymy oraz czy interesuje nas kurs bid, ask czy uśredniony) – mogło sugerować, iż względna siła dolara dopala się i zaczyna wygrywać euro.
Było to jednak złudzenie, zresztą już wczoraj po południu pisaliśmy o przedwczesnym ruchu. Dość powiedzieć, że dziś rano, ok. 6:30, lokujemy się przy 1,1060-65. Tymczasem nad ranem naszego czasu Loretta Mester z Fed pojawiła się w Australii na konferencji biznesowo-finansowej w Sydney. Opisała tam i podsumowała działalność Fed, ale odniosła się również do spraw bieżących. Jej zdaniem, czynniki fundamentalne wspierające rozwój gospodarczy USA pozostają mocne – a są to kwestie takie jak akomodacyjna polityka monetarna, rozwój rynku nieruchomości, ciągły postęp na rynku pracy oraz niskie ceny ropy. Mester zakłada, że bezrobocie w ciągu najbliższych dwóch lat będzie nieco poniżej 5 proc., a inflacja będzie stopniowo wracać do 2-procentowego celu Fed.
Mester przyznała i przypomniała, że na czerwcowym posiedzeniu FOMC oczekiwania członków tego Komitetu co do przyszłości stóp procentowych spłaszczyły się, a warunku ekonomiczne pozwalają jedynie na bardzo stopniowe podwyższanie oprocentowania. Co więcej, momenty takich ewentualnych podwyżek jak zawsze będą zależeć od napływających danych makro. Z drugiej strony, Mester mimo wszystko jawi się jako dość jastrzębia – stwierdziła ona m.in., że jej wsparcie dla czerwcowej decyzji FOMC (czyli dla braku zmian) nie odzwierciedla jakiejś szczególnej zmiany w jej oglądzie spraw. Ścieżka stopniowych podwyżek powinna być kontynuowana (no cóż, na razie ta ścieżka ma tylko jeden krok, ten z grudnia 2015 – moglibyśmy cokolwiek złośliwie przypomnieć).