Puls rynku: Raporty tygodniowe
2017-06-09 22:33 | Trump, Draghi, May - tydzień nazwisk |
Jaki obraz się wyłania?
3 stycznia tego roku notowano na eurodolarze minimum 1,0340. Jeśli weźmiemy pod uwagę następne minima – z 2 marca i okresu od 7 do 17 kwietnia (w pewnym przybliżeniu), to dostaniemy linię wzrostową. Obecnie biegnie w pobliżu 1,0750. W kwietniu trend się zaostrzył – i to silnie. Powiedzmy, że zaktualizowana linia biegnie przez dołki z 17 kwietnia i 11 maja. A zatem jesteśmy prawie przy niej, niemalże ją testujemy, choć właściwsze byłoby zejście do 1,1120.
Przy 1,1120 nie byliśmy, niemniej minima z tego tygodnia to ok. 1,1165. Dolar sporo zyskał po tym, jak okazało się, że przekaz EBC pozostaje – generalnie rzecz biorąc – gołębi. Mario Draghi potwierdził, że operacja QE potrwa przynajmniej do końca roku i że może zostać przedłużona. Z komunikatu co prawda wycofano fragment o możliwości dalszego obniżania stóp, ale przecież parcia z oprocentowaniem jeszcze bardziej w dół nikt już nie oczekiwał.
2017-05-19 21:43 | Jak miewa się Polska, jak miewa się złoty? |
Nie ustajemy z trendem
Mowa o eurodolarze. Cóż, dziś późnym wieczorem przebija on poziom 1,12. To już naprawdę sporo. Oczywiście – przy każdym takim kroku można mówić, że rośnie prawdopodobieństwo korekty. To prawda, ale też pojawią się nowe, coraz wyższe wsparcia. Na przykład układ świec z ostatnich dni sugeruje, że już choćby tylko zejście do 1,1080 – 1,11 powinno uchodzić za poważną poprawkę, nie mówiąc o osiągnięciu 1,10.
Generalnie eurodolar rośnie od początku stycznia, kiedy to schodził poniżej 1,04. Euro się umacnia, dolar słabnie – mimo tego, że EBC nadal prowadzi luźną politykę (a o możliwości zaostrzenia przebąkuje co najwyżej wewnętrzna opozycja względem Draghiego), a Fed podniósł w marcu stopy i być może zrobi to jeszcze dwa razy. Być może... Termin czerwcowy był do niedawna mocno obstawiany, teraz już trochę mniej. Powodem są m.in. kłopoty polityczne Trumpa, który zmaga się z oskarżeniami o niedozwolone naciski na FBI, o powiązania rosyjskie etc. Gdzieś w dalekie tło zeszły wizje planu podatkowego Trumpa.
2017-05-12 23:38 | Patrząc w przeszłość i przyszłość |
Co z tym eurodolarem?
Fundamentalnie rzecz biorąc, pojawiły się w ostatnim czasie sygnały sugerujące, że dolar może i powinien się umocnić. W każdym razie tak się powszechnie traktuje nastawienie Rezerwy Federalnej, z którego wynika, iż prawdopodobnie w czerwcu dojdzie do drugiej w tym roku podwyżki stóp.
Z drugiej strony, rzecz nie jest przecież aż tak zaskakująca. Tak czy inaczej przecież było i jest jasne, że Fed będzie prowadził politykę "trzech ruchów w 2017". W gruncie rzeczy ten scenariusz już dość mocno wyceniono – m.in. dzięki temu eurodolar mógł spokojnym torem biec na północ od początku roku. Ów generalny trend – przez minima z pierwszych dni stycznia, marca i kwietnia – jest nadal aktualny, a ostatnie wzmocnienie dolara w ogóle go nie naruszyło. Linia ta biegnie bowiem obecnie w okolicach 1,0650.
Naturalnie można też mówić o jeszcze bardziej długoterminowym trendzie umacniania dolara. Na przykład wygląda na to, że w ostatnich dniach potwierdziła się linia spadkowa po szczytach z 3 maja i 9 listopada (2016 roku), linia – zdawałoby się – dość wątpliwa. A jednak...
2017-04-14 20:50 | Przedświąteczny tydzień nie był banalny |
Gwiazda tygodnia
Bohaterem tygodnia okazał się niewątpliwie Donald Trump – prezydent Stanów Zjednoczonych, który zaskoczył rynki nagłym stwierdzeniem (w wywiadzie dla „Wall Street Journal”), że dolar jest zbyt mocny. Winę za to przypisał zresztą, w nieco bałamutny sposób, samemu sobie. Oto bowiem ludzie (gracze, inwestorzy) mieliby ufać wyjątkowo silnie w dobre perspektywy gospodarki USA pod jego rządami.
Zresztą – czy aby na pewno bałamutnie? W pewnym sensie faktycznie na rynku obstawiano przez dłuższy czas scenariusz pro-dolarowy, motywując to m.in. tym, że Trump przeforsuje pomysły deregulacyjne i podatkowe, po których gospodarka dostanie impuls rozwojowy. Cóż, wciąż jest to możliwe (choć na razie prezydent nie poradził sobie nawet z przepchnięciem swojej modyfikacji Obamacare), niemniej pojawiły się pewne zmiany.
Po pierwsze, Trump zaakcentował protekcjonistyczny i pro-eksportowy wymiar swej polityki, deklarując się jako zwolennik niskich stóp i mówiąc o zbyt silnym dolarze. Do tego dość ciepło wyraził się o Janet Yellen, nie wykluczając poparcia jej kolejnej kadencji. Poza tym nastąpiło zbliżenie z Chinami, m.in. Trump stwierdził, że okoliczności zmieniły się na tyle, iż nie należy Państwa Środka określać jako manipulatora walutowego. Równocześnie przyszło ochłodzenie w relacji z Rosją, o czym świadczy atak na Syrię.
2017-04-07 22:47 | Rynek pracy USA dziwnie rozczarował |
Ekstrawagancka rozbieżność
Często (no dobrze – czasami) mówi się, że raport firmy Automatic Data Processing na temat zmiany zatrudnienia to swego rodzaju wstęp do payrollsów. ADP ukazuje się w środę, a payrollsy, czyli dane rządowe – w piątek (pierwszy w miesiącu).
Cóż, w tym tygodniu zależność można skwitować li tylko jakimś sarkastycznym żartem. Właściwie była to zależność odwrotna. ADP zaskoczył pozytywnie, oczekiwano 185 tys. miejsc pracy, było 263 tys. Ale w payrollsach oczekiwano w sektorze prywatnym 180 tys. - a było 89 tys. (ogólnie 98 tys. poza rolnictwem). Wynik był bardzo słaby, nawet jeśli bezrobocie spadło z 4,7 proc. do 4,5 proc. Do tego niestety płaca godzinowa odnotowała mniejszą dynamikę niż zakładano.
Ale dolar mimo tego jest bardzo silny. Mamy już 1,06. Cóż, to być może dobry moment do przetestowania linii wzrostowej po maksimach z początku stycznia i marca, już przez nas opisywanej (wiele razy).
2017-03-17 20:28 | Pomiędzy EBC i Fed |
Rynek eurodolara
W tym tygodniu kluczowym wątkiem była decyzja Rezerwy Federalnej na temat stóp procentowych dla dolara. Zgodnie z wszelkimi rynkowymi prognozami dokonano jednego ruchu w górę, tzn. o jedno „oczko”, do zakresu 0,75 – 1,00 proc.
Mediana oczekiwań w gronie FOMC, tj. w komitecie sterującym polityką Rezerwy Federalnej, zakłada jeszcze dwie podwyżki na ten rok, tzn. razem trzy. Pozostałe głosy, zarówno bardziej gołębie, jak i bardziej jastrzębie, są marginalne. Co więcej, te trzy podwyżki to standardowy scenariusz, obstawiany już od dawna. Oczywiście z początku, np. po grudniowej decyzji o zacieśnieniu, byli tacy, którzy weń mocno wątpili, trochę w imię uprzedzeń ideologicznych (np. w takiej formie: „bankstersko-keynesistowski Fed nigdy nie zgodzi się na prawdziwie wysokie stopy, po kryjomu prowadzi dodruk dolarów pod inną nazwą, a każda podwyżka oprocentowania będzie odsuwana ad calendas graecas, zobaczycie”). Teraz takie głosy wciąż są obecne, ale już w mniejszym stopniu.
Jeśli rynek będzie wierzył w owe trzy podwyżki, jeżeli dane makro z USA będą przynajmniej w miarę dobre, to wówczas dolar nie będzie tymi kwestiami wzmacniany. Zbyt wielką rolę na forexie gra uprzednie wycenianie zjawisk, ich dyskontowanie. W takim układzie euro mogłoby jeszcze zyskać, szczególnie że pojawiają się pogłoski, iż EBC zacieśni swoją politykę, może nawet szybciej, niż się to dotąd zakładało. Ostatnio np. Ewald Nowotny z EBC stwierdził, że niektóre stopy (konkretnie: depozytową) można zacząć podnosić przed innymi (np. przed referencyjną).
2017-03-10 19:19 | Nowa perspektywa czy znów chwilowy paradoks? |
Co wtedy, a co dziś?
Tydzień temu, tj. w piątek 3 marca, pisaliśmy, że zakończenie tygodnia jest cokolwiek paradoksalne. Otóż eurodolar ruszył wtedy z okolic 1,05 do 1,0620 – pomimo tego, że np. czwartkowe wystąpienie Janet Yellen (z 2 marca) było w sumie dość jastrzębie, podobnie jak słowa Stanleya Fischera. Ruch wyglądał na typowy dla rynku forex paradoks – sprzedaż faktów, które wcześniej zostały poprawnie wycenione.
Czy teraz mamy do czynienia z czymś podobnym? A może rynek zmienia nastawienie, może przestaje się przejmować wizją podwyżki stóp przez Fed? Podsumujmy: we wtorek mieliśmy słaby odczyt o zamówieniach w niemieckim przemyśle, podczas gdy np. dzień wcześniej amerykańskie zamówienia (w trzech sektorach) wypadły powyżej prognoz. W środę świetnie zaprezentował się raport ADP z rynku pracy USA, znacznie przebijając oczekiwania. W czwartek Mario Draghi był może mniej gołębi niż zwykle, ale nie można powiedzieć, by cokolwiek zmienił w polityce monetarnej albo też, by zapowiedział jakieś konkretne zmiany. Przyznał jedynie, że inflacja rośnie, a sytuacja gospodarcza się poprawia, co rzeczywiście mogło wywołać u części graczy przekonanie, że w przyszłości wypada się nastawić na mocniejsze euro. Ale to może być odległa przyszłość (kilkanaście miesięcy?), podczas gdy dziś mieliśmy świetne dane ze Stanów, tzw. payrollsy. Zatrudnienie w lutym wzrosło w sektorze prywatnym o 235 tys. miejsc, a zakładano tylko 190 tys. Do tego podwyższono wynik styczniowy. Bezrobocie nie wzrosło, zgodnie z założeniami utrzymało poziom 4,7 proc.
2017-03-04 00:45 | Końcówka tygodnia przyniosła wzmocnienie euro |
Sytuacja głównej pary
To, że piątkowa świeca na eurodolarze jest wzrostowa, zakrawa raczej na paradoks typowy dla rynku forex – to znaczy taki, w myśl którego reakcja na jastrzębie informacje jest skierowana przeciw walucie, która teoretycznie powinna się wzmocnić.
Otóż Janet Yellen podczas swego wystąpienia wcale nie nabrała jakiegoś gołębiego nastawienia. Bynajmniej, mówiła o poprawie sytuacji gospodarczej, o tym, że zbyt długie utrzymywanie polityki akomodacyjnej może mieć złe skutki dla ekonomii – i tak dalej. Co więcej, zasugerowała, że w marcu dyskutowana będzie kwestia "dostosowania stopy funduszy federalnych", o ile tylko dane o zatrudnieniu i inflacji będą nadal niezłe.
Do tego Stanley Fischer, wiceprezes Fed, stwierdził, że jeśli tylko w FOMC będzie wyraźna tendencja ku podwyżce stóp, to on podłączy się do tego prądu.
Wygląda to więc na mocne zapowiedzi, że marzec będzie czasem podwyżki. Ale właściwie coś takiego rynek wyceniał już na kilka dni przed przemówieniem. Zbijano wykres na południe, notowano nawet 1,05 – ale w nocy mamy ok. 1,0615-20. A zatem to euro zyskało.